. Zwyczajowy
W Rosji przyjęte jest dzielić się radością z całym śpiącym kwartałem.
II. Definicyjny
Idelna dziewczyna wygląda jak anioł, kocha się jak diablica, a po seksie zamienia się w dwóch kumpli i skrzynkę piwa.
III. Kryzysowy
Wychowawczyni pyta dzieci w szkole, jak sobie rodziny radzą z kryzysem. I tak szczyle odpowiadają:
- My już pół roku mięsa nie jemy.
- A my myjemy zęby tylko raz dziennie.
Wowaczka jak zwykle wszystkich przebija:
- My żeśmy mamę wygonili.
- ??!!!
- Naradziliśmy się z ojcem i nam wyszło, że ja już dawno cycka nie ssę, jemu od dawna nie stoi, a dla sąsiada karmić... no pani wybaczy.
IV. Polityczny
Wywiad w telewizji:
- A co pan sądzi o dokonaniach Putina dla Rosji?
- Sądzę, że wszystko to, co on dla Rosji zrobił, to by spokojnie zrobił pierwszy z brzegu menadżer średniego szczebla.
- Widzę, że kiepsko pan ocenia Putina.
- Nie, kiepsko oceniam naszych menadżerów średniego szczebla.
V. Sądowniczy
Hakera Iwanowa za napisanie i rozpowszechnienie złośliwego oprogramowania oraz kradzież danych osobowych sąd skazał na pięć lat ciężkich robót w magadańskiej filii Kasperskiego.
VI. Wyjaśniający
Nie ma ludzi nieomylnych. Inaczej jak byśmy się rozmnażali?
VII. Internacjonalistyczny
Pojechało dwóch Ruskich do Indii. Poszli do knajpy, widzą - jogin zamawia wódkę. Stawia flaszkę na stole, patrzy na nią jakiś czas - pada nieprzytomny. Odwożą go do wytrzeźwiałki. Jeden Ruski trąca drugiego:
- Ty, to jest sposób! I flaszka cała, i efekt osiągnięty. Trzeba spróbować!
Gapią się więc w pozostawioną przez jogina flaszkę. Nagle jeden pada. Martwy. Przyjeżdża lekarz, stwierdza:
- Zadławił się śliną...
Jeden gwozdek, ale nie mogłem oprzeć się jego czysto rosyjskiemu urokowi. Trudno, raz na tyle odcinków można sobie pozwolić
Pierwszy skok przyszłych desantników. Ostatni ma wyskoczyć, nagle się zapiera i krzyczy do instruktora:
- Ja nie skoczę!
- Jak to?!
- Matka mi napisała, że jej się śniło, że mi się spadochron nie otworzy.
- Chrzań to, zamieniamy się spadochronami, skaczemy.
Zamienili się, skaczą, młodemu się spadochron otworzył. Obok przelatuje ze świstem instruktor, a do młodego dociera tylko cichnące:
- ...twoju mat'!!!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą