Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Jak ja kocham telemarketerów

73 689  
579   23  
Kliknij i zobacz więcej!Wercio: Rozumiem, że ludzie mają taką pracę, że muszą dzwonić i denerwować innych, co nie znaczy, że lubię być denerwowany. Szczególnie gdy jakaś firma dzwoni co tydzień. Był taki czas, że odbierałem telefony w firmie, teraz też czasami mi się zdarza. Ostatnio miałem taką rozmowę z inteligentną inaczej.

- Dzień dobry. Nazywam się pip pip, dzwonię z firmy pip pip, zajmujemy się serwisowaniem flot samochodowych. Czy mają państwo w firmie samochody?
- Nie mamy!
- Szkoda, bo mamy dla państwa wspaniałą ofertę.
- Rozumiem, że z tego powodu, że mają państwo dla nas wspaniałą ofertę mamy lecieć i kupić samochody?
- Przepraszam, nie chciałam urazić. Trzask słuchawki.
Innym typem jest namolny telemarketer. Próbujący dostać się za wszelką cenę do osoby decyzyjnej. Nic go nie odstrasza. Dzwonili z tej firmy raz w tygodniu, mimo, że uparcie mówiliśmy nie.

- Firma pip, pip,pip, czy mogę rozmawiać z właścicielem firmy?
- Właściciel jest Norwegiem, jest w Norwegii (było to krótko po tym jak nas wykupili), podać telefon do Norwegii?
- Nie, ale ktoś inny?
- Jest w Holandii, podać telefon? (osobą zarządzającą na Europę środkową był Holender).
- Nie dziękuję, a może ktoś inny?
- Tak, oczywiście, jest w Czechach (też prawda, bo nadzór był z Czech), podać telefon?
- Nie, a ktoś na miejscu w Polsce?
- Wyjechał właśnie do Czech, podać telefon?
- Nie, dziękuję, do widzenia.

I w ten sposób po miesiącu  odeszła im chęć  telefonowania do nas.

Dryń, dryń.
- Nazywam się pip, pip. Dzwonię z katalogu firm mazowieckich (po głosie ciężko było się zorientować w płci, a nazwisko i imię jak zwykle wypowiedziane tak, że trzeba nagrać i za trzecim odsłuchaniem można zidentyfikować z trzy głoski i to mniej ważne).
- Chcę potwierdzić dane państwa firmy.
Gadka, jakie są dane.
- Wyślę do państwa maila z ofertą.
(I tu mnie zalała lekko zła krew, jednym z moich obowiązków jest walka ze spamem i wszelkie oferty mailowe działają na mnie jak goła baba na erotomana, mam ochotę wyp***ć oferującego mocno).
- A ma pani zgodę na wysłanie takiej oferty? (końcówką gramatyczną zdradziła swoją płeć), wysyłanie niezamówionych ofert drogą elektroniczną jest zagrożone karą grzywny do 5000 zł. Żeby wysłać, trzeba mieć zgodę odbiorcy.
- Niech pan mnie nie poucza, ja mam 50 lat i dwa fakultety, w tym jeden prawniczy! (taa, jedna Renata B. ma jeden fakultet i maturę zrobioną w dwa miesiące, poza tym babsztylu ty masz fakultety, a ja filtry antyspamowe).
- Ja tylko panią informuję.
- Jak pan śmie, ja zadzwonię do kierującego firmą, ja wiem co robię!
Trzask.
- A dzwoń sobie.
Oferty nie przysłała.

Chyba jestem uczulony na telemarketerów??

by wercio

* * * * *

Mi jakiś czas temu chcieli wcisnąć nagrodę w wysokości kilku do kilkunastu tysięcy euro, pod warunkiem pierwszej wpłaty 20 euro na konto. Dzwonili 3 razy, najpierw facet z polskim akcentem po niemiecku (przeszedł potem na polski), później babka z polskim akcentem - twardo udawała Niemkę, potem jakiś Niemiec. Wszyscy z tą samą gadką...

by lajen


* * * * *

Najgorsze jak jeszcze czasami w złym momencie zadzwonią... a człowiek przerywa i leci odebrać telefon bo nie wiadomo kto dzwoni...

by wisniawisnia

* * * * *

Moja firma się buduje w innym mieście. Telefonów w tej sprawie z niepotrzebnymi rzeczami mamy miliony. Pewna pani dzwoni i zagaja:
- Witam, firma Uwielbiamy-Wkurzać-Ludzi, mam ofertę mebli biurowych do państwa nowo powstającego zakładu w mieście XYZ.
- Dzień dobry, niestety nie ma jeszcze planów biurowca więc dziękuję, ale nie skorzystam.
- Ale ja wymiary biura potrzebuję żeby państwu ofertę przygotować....

by sasiadka4

* * * * *

Cóż, telemarketing to też praca, ale nie dla każdego. Wiem, bo sam pracowałem coś ponad tydzień na takim stanowisku (sprzedaż map przez telefon). Po tym czasie na szczęście mi podziękowali (za mało sprzedałem bo jakoś nie lubię ludziom wciskać towarów na siłę).
Chociaż nie można odmówić tym ludziom kreatywności i pomysłowości.
Kiedyś jedna dziewczyna dodzwoniła się do księdza i zaczęła się produkować na temat swojego towaru. Widać było że ksiądz oporny, ciągle odpowiadał “niepotrzebne”, “nie przyda mi się”, więc chwyciła po asa w rękawie.
- To może ksiądz się skusi...

Raz któryś dzwoniła naganiaczka, znaczy zapraszająca na pokaz bielizny. Odebrał mój brat. No i tam gadu gadu, pierdu pierdu. No i w końcu brat pyta (już trochę znużony konwersacją):
- Tak a propos bielizny, jaki ma pani rozmiar biustonosza, bo się brat interesuje?
Z drugiej strony telefonu było słychać krztuszenie się ze śmiechu i odpowiedź:
- Na takie pytania nie odpowiadam...


by Momotoro

* * * * *

Do mnie dzwoniła kiedyś panienka z jakiejś (bardzo) miejscowej Wyższej Szkoły Tego i Owego, chcąc abym skusiła się na studia. Panienka nawija:
- ... no na przykład może angielski by pani chciała u nas studiować.. taki modny pożyteczny kierunek.
- Dziękuję, skończyłam anglistykę na uniwersytecie.
- Rozumiem, ale może by chciała pani sobie przypomnieć wiadomości?

by vikicz

* * * * *

Co do Liveboxa, to dzwonili do mnie chyba ze 3 razy. W końcu nie wytrzymałem i odpowiedziałem, że mam pokój 3x3 metry, a internet w piwnicy jest mi niepotrzebny. I od kilku miesięcy mam spokój.

by Jander_Sunstar

cdn.


Oglądany: 73689x | Komentarzy: 23 | Okejek: 579 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało