Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Sawpel
Sawpel - Stulejman Wspaniały · 6 lat temu
Film od samego początku wzbudzający ogromne emocje, wygwizdany na premierowych pokazach, dzielący zarówno recenzentów jak i widzów. Idąc za Filmwebem: "Idylliczny związek pewnego małżeństwa zostanie poddany testowi, gdy w ich domu pojawią się obcy mężczyzna i kobieta."

Zanim ktokolwiek postanowi obejrzeć ten film, 3 kwestie:

1) To nie ma nic wspólnego z horrorem, mam wrażenie, że wydawca pociągnął go pod niego jedynie z powodu drastycznych scen i zrobił tym samym olbrzymi błąd. Każdy kto postanowił go obejrzeć jako obraz, który straszy wyjdzie w połowie seansu złorzecząc na cały świat.

2) To jest trudny film, jeśli nie jesteś fanem Jarmuscha bądź Lyncha, uciekaj jak najdalej, srogo się zawiedziesz. Cały film jest alegoryczną incepcją, w której metafora goni metaforę, a symbolika jest podstawą do choćby liźnięcia filmu.

3) Kluczem do rozszyfrowywania filmu jest Księga Rodzaju, konkretnie 6 dzień stworzenia świata.

Ciężko napisać coś o tym filmie nie spoilerując niczego i nie narzucając własnych spostrzeżeń i wniosków. Młoda para mieszka poza miastem w pięknym starym domu, który kobieta (Jennifer Lawrance) z uporem godnym podziwu stara własnymi i tylko własnymi siłami doprowadzić go do stanu użytkowego. W tym czasie jej partner z całych sił próbuje odzyskać wenę i wrócić do pisania. Wszystko komplikuje się, gdy do ich domu witają przypadkowi ludzie. Od tego momentu zaczyna się karuzela emocji, pytań, niezrozumienia, a najbardziej wymowna jest mina Lawrence, która idealnie oddaje (wiele osób zarzuca jej, że ta mina przez cały film jest identyczna, ale ja oglądając film również miałem przez cały film minę identyczną jak ona) osłupienie i szok w związku z zaprezentowanymi wydarzeniami.

Mniej więcej w połowie filmu widz zaczyna domyślać się co tak naprawdę się dzieje i doceniać geniusz reżysera - Darrena Aronofskiego. Wiele osób zarzuca, że film zbyt szybko odkrywa swoje karty, ale według mnie są to ludzie, którzy nie rozumieją, że zachodzi tutaj metaforyczna incepcja. Tutaj nie chodzi o to, że się wpadło na to co się dzieje na ekranie, to jest tylko klucz do odszyfrowywania całego filmu, do analizowania, zachwycania się symboliką i kształtowania przemyśleń, dla których fabuła jest jedynie przystawką, a nie daniem głównym.

Moją pierwszą myślą na napisach końcowych było "No to jeszcze raz, tym razem na spokojnie, tego filmu nie da się ogarnąć po obejrzeniu jedynie raz", ale kotłujące się myśli na to nie pozwoliły, z dobrą godzinę nim zasnąłem odkrywałem z pamięci to, czego nie widziałem na początku i naszła mnie masa przemyśleń. Ten film zapewnia taką samą rozrywkę w trakcie oglądania jak i po nim, jest dla myśli niczym agar dla bakterii, coś wspaniałego.

Powtórzę się, ale ja jestem zachwycony, przy czym ja uwielbiam taki rodzaj kina. Jeśli jesteś osobą, która oczekuje od filmu fabuły, która na koniec odkrywa karty i wyjaśnia fabułę - uciekaj jak najdalej, tutaj doświadczysz jedynie więcej pytań, na które samemu musisz sobie odpowiedzieć.

--
"Więc kim ty jesteś? Tej siły cząstką drobną, co zawsze złego chce, lecz czyni tylko dobro" "Oh no, she's killing blind orphans! That's so evil, I mean which is great but blind orphans!" "Odmawianie kobiecie tańca to ignorowanie części jej osobowości. To zniewaga, którą niełatwo zapomnieć. Bowiem ona miała coś do zaoferowania: swoje oddanie. Przed mężczyzną, który z nią nie tańczy, nigdy nie otworzy swej duszy do samego końca."

Colinek_szczecin
Dzięki za ostrzeżenie, odpuszczę sobie

--
All that's left are me & the other pissed-off cockroach motherfuckers.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
agraba - Superbojownik · 6 lat temu
Czymże na Tutakisa jest "metaforyczna incepcja"?
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj