tak właśnie wyglądało

A ja dla odmiany jestem

no hej

:bemypenguin dałaś się złapać. Szukasz!

Szukam to ja, nadal rozliczenia i nadal go nie ma
:BMP, jak już też szukasz, to pomóż mi

To Ty szukaj tam, a ja poszukam tutaj

Okej

, oczywiście czekam na nową legendę na Dudusia też

a ja będę czuwał w pobliżu

:Paulka, bardziej mi chodzi teraz po głowie coś z historii niż legenda

Trochę szkoda, ale tylko trochę bo o historii też fajnie piszesz
Właśnie, pisz, to może się :tamquam z uwagami odezwie

Do historii bardziej serce ciągnie

, nie opieraj się

Żuczku

niezbyt się opieram

Tak trzymaj

Poddałam się z tym pitem zadzwoniłam do szefa, kazał mi zadzwonić do jednej koleżanki, ona zadzwoniła do naszego biura rachunkowego, dzisiaj lub jutro będę miała dane których potrzebuję Nie, nie mogłam zadzwonić sama do biura rachunkowego ani do koleżanki. Są ściśle określone procedury

Taka już chyba natura audytorów

A gdzie :kaab? Poszła do urzędów i nie wróciła?

Ok, znowu obskoczyłem łomot, ale urwałem lega (partię w grze do trzech wygranych) facetowi, który grał w darta jeszcze w czasach, w których w Polsce nie bardzo było wiadomo co to jest Choć znów przerąbałem mecze przez nerwy. Serio, kurde nie umiem się uspokoić jak gram spotkania turniejowe. Wiem, że to kwestia czasu i obycia z presją, ale jak wygrałem tę jedną partię, aż mi nogi zaczęły dygotać i nie byłem w stanie rzucać tak, żeby nie było wstydu Ale podejmowanie wyzwań jest spoko, tylko wkurwiam się na siebie, że znów przegrałem z emocjami a nie umiejętnościami (myśląc tutaj o mnie, a nie o przeciwniku, który był wymiataczem - skończył mecz zejściem ze 126: 3x20; 16; czerwony środek 50)

Co to dzisiaj? Wszyscy jeszcze śpią?

ja nawet troszku pracuję

Od dawna nie śpię. Znaczy odkąd młoda mnie obudziła, żebym jej kreskę eyelinerem zrobiła Byłam tak zdziwiona, że nawet zrobiłam Potem już nie opłacało mi się iść spać więc zajęłam się różnymi produktywnymi czynnościami


A po pracy idę do dentysty

Może się zamienimy?

Nie to nie U mnie już po bólu Tylko pani doktor opóźnienie i się mogłam dłużej stresować w poczekalni


A , dawaj znać kiedy następne mecze, będę trzymać kciuki

Jak po bólu to całe szczęście, następny turniej gram we czwartek

Dostałem maila z tym zdjęciem



i pytaniem czy nie zainteresowałbym się przypadkiem, co to za Bułgar walczył jako ochotnik w wojsku polskim i jaka jest jego historia. Świetnie, mam zajęcie na dzisiejszą noc

No dobrze, na razie wiemy, że facet zaciągnął się do polskiego wojska 11 IX 1944. Zginął podczas wyzwalania Gdyni, datę mamy na kamieniu na zdjęciu. W Gdyni był też patronem szkoły (od 1987 roku), ale ze względu na to, że uznano go za zbyt zagorzałego komunistę, odebrano mu patronat (w 2014) i zastąpiono królową Jadwigą, która na szczęście komunistką nie była. Follow up for more exciting news

ta data wstąpienia do woja jednakże ni chu chu nie koresponduje z inną informacją, jakoby mości Tanczew chrzest bojowy zaliczył w bitwie pod Studziankami, która miała miejsce w sierpniu '44. Hm. Chyba, że wtedy był jeszcze w radzieckiej gwardyjskiej. Hm.

ale facio ma podobnież kącik pamięci w muzeum w Elblągu. Jest tu ktoś z Elbląga?

chyba nie mam już dzisiaj siły

Z Elbląga to chyba :nereis
Szukaj gościa, bo sama jestem ciekawa

BMP, chyba masz rację, cześnę do niej, jak wypocznę, dzięks

W sieci jest tak mało informacji o tym człowieku, że mnie szlag trafia. Nawet FB nie założył. Mam znajomków z fundacji BulgarianHistory, u nich popytam, może coś wygrzebią. Jak to nie pomoże, to przejdę się do ogólnodostępnych archiwów wojskowych (są takie), może przynajmniej przy składzie osobowym poszczególnych oddziałów, uda się ustalić miejsce werbunku. To jakoś może ułatwi ustalenie jego szlaku życiowego z Bułgarii do Gdyni. Może datę i miejsce urodzenia się da z tego wyciągnąć? Jeśli tak, to by się w Bułgarii zaprzęgło kogoś znajomego, żeby się jorgnął i podłubał trochę w archiwach.

Tanczew był studentem jak wstąpił w kamasze, czyli być może na którejś uczelni mają jakieś stare zdjęcia rocznikowe. W Bułgarii w kręgach akademickich dosyć dobrze dbają o swoją historię i tożsamość. Nie to co reszta kraju, co mnie przekurewnie boli.

A jeszcze przypadkiem wpadłem na inną ciekawostkę. Na Słowacji, w podziemiu antyfaszystowskim (czytaj - komunistycznym) walczyło ośmiu bułgarskich studentów, z których zginęło siedmiu. Pośmiertnie ich uczelnie przyznały im tytuły doktorów. I teraz zastanawiam się, czy ten ósmy musiał z*pierdalać na swój doktorat jak pan bóbr przykazał.

Miałem sobie dać spokój godzinę temu. Kur*wa

A co ciekawe, na Bałkanach znacznie częściej używa się określenia "faszysta, ruch faszystowski, czy antyfaszystowski" niż nazistowski. Ciekawe czemu? Na płytach pamięci, czy pomnikach zazwyczaj spotkamy się z opisem, że ktoś zginął, albo miała miejsce bitwa z "faszystowskimi" najeźdźcami, a nie z nazistowskimi.

Wybaczcie ten live stream z mojego mózgu. Siedzę sam w domu, koty śpią.

a, pewno to jest kalka językowa z rosyjskiego. W tym języku też przeważnie używa się określenia "faszysta" w odniesieniu do czasów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej.

Tak mi się przypomniało, że jedna z moich babć (jak się zastanowić, to siostra żony mamy mojego wujka) była jakąś mega odznaczoną partyzantką, z tych partyzantów komunistycznych. Taka, co to granatami w czołgi rzucała. Pewno temu jestem taki lewak

Ale była tak zryta doktrynowo, że szkoda mówić. Nawet na stare lata, a dożyła zacnych dziewięćdziesięciu kilku.