Czekamy na wcielenie go w życie

Taki był smętny ten poniedziałek, ale już nie jest bo się wkurzyłam na szefa

no siemka
Przychodzenie do pracy po urlopie jest głupie

A teraz dopisuję:
:jr, a nie mogłeś trzymać tak po prostu? Bezinteresownie, z czystej sympatii, bo tak i już? Hę?
Szczegóły podam jak się uda. O.

BMP, błagam nie kop leżącego, co?

:kaab,czuję trochę Twojego bólu, bo wróciłam dzisiaj do pracy po kilku dniach wolnego

ja wróciłem po weekendzie i też szczęśliwy nie byłem

siemka
Dzisiaj mam pracowe spotkanie przedświąteczne. Zamówiłam bardzo dobre żarcie

My przedświątecznie kupiliśmy we firmie mniej parszywą kawę niż zazwyczaj pijamy

Smacznego
Mnie o Świętach nie chce się myśleć

Ja o świętach nie myślę. Wyparłam je ze świadomości

A ja lubię święta ze względu na puste miasto przez prawie tydzień

ee, jeżeli by patrzeć w ten sposób, to ja też lubię

Ale nie bawię się w przedświąteczne porządki, mycie okien, nie robię fury żarcia, którego i tak się nie zje, nie biegam na zakupy i nie robię tego co zwykle robi moja mama przed świętami, a co sprawia, ze w same święta pada ze zmęczenia.

Jedyne co jest nieco męczące w święta to to, że cztery razy trzeba przejechać przez pół Warszawy, może nie męczące a czasochłonne Na szczęście rodziców mamy mieszkających blisko siebie, więc grany jest model - obiad u jednych, kawa u drugich i odwrotnie dnia następnego A najlepsze? Pomimo tylu lat, nasi rodzice się nigdy nie poznali, nie mają więc jazd z robieniem jakichś wyszukanych obiadków

Serio się nie znają? O_o

Serio bez mała piętnaście cholernych lat i ani razu się nie spotkali

Ale tak wyszło czy jest jakiś grubszy powód?

My nigdzie nie jedziemy ale chyba przyjedzie do nas siostra Przemka z rodziną więc jednak będę musiała coś zrobić

Może i kiedyś były jakieś pomysły żeby się spotkali, nie wiem, nie pamiętam . Teraz panuje ogólne i pojednawcze mam to w dupie i wszyscy są zadowoleni

Paulka, zrób sałatkę z kuskusem i z granatem
Jadłam ją dzisiaj. I czuję, że mogłabym ją jeść na okrągło

jak wszyscy ten stan akceptują, to faktycznie masz powód do zadowolenia.
Z moimi teściami strasznie się chce przyjaźnić teściowa ich córki (tej która uważa, że antykoncepcja jest be). I normalnie nie było by w tym nic dziwnego - bo tak się czasem dzieje, ale oni (moi teściowie) strasznie jej nie lubią. Strasznie strasznie. Ale mimo wszystko jeżdżą do niej w odwiedziny, na obiadki i inne tam takie. A ona rewanżuje się tym samym. Tyle, że dwa razy częściej
A na moje pytanie, dlaczego nie przerwą tego zaklętego koła nienawiści, odpowiadają, że to nie wypada. No to peszek

omójboże, czyżby nowa była moja?

Dziękuję!

:kaab, grrr. Zaczęłam pisać, że to świetny pomysł, ale chciałam zrobić leśny mech, tam też jest granat A może w cieście czymś zastąpić? Zastanowię się

Mojej mamy nie planuję zapoznawać z rodzicami Przemka najdłużej jak to możliwe

:janekradas, baw się dobrze

:kaab, nikt nie zgłasza zastrzeżeń, więc pozostaje tylko cieszyć się brakiem głupich, wymyślnych spotkań Ale żeby nie było, bardzo lubię rodziców Moni

Paulka, ale w czym to przeszkadza? Będzie tematycznie
A tak serio - to do sałatki nie musisz dawać, jest wystarczająco interesująca w smaku nawet bez granatu.

:jr, współczuję. (Żeby nie było, że nie wiem co to empatia )

- takie spotkania nie muszą być wymyślne

ja wiem, ale tych czworo ludzi zebranych w jednym pomieszczeniu... to byłoby średnie. Osobno są spoko

mogłoby być zabawnie
Dobra, koniec żartów. Ja też nie uważam, że rodzice obojga partnerów muszą się znać. Czasem nawet lepiej jest jak się nie znają
I cieszę się, że nie jestem odosobniona w tym poglądzie

w tym poglądzie czy tych poglądach? Bo już nie jestem pewna

Odruchowo powiedziałabym w tych poglądach, ale czy w tym poglądzie jest prawidłowo? Chyba tak

Z sałatki chcę pominąć pomidora, więc granat zostawię. Coś wymyślę

A Przemka siostra ma teściową z tych, które sernik mielą dwa razy, krochmalą pościel, ciasto na pierogi za grube, itp. I jest zapraszana na wszystkie święta, urodziny Miodzio

Boże, marzy mi się spotkanie takiej osoby! Serio, najlepiej u niej w gościnie

Byliśmy u niej w gościnie. Nie było perfekcyjnie ale było tyle osób, że w sumie się nie dziwię

w tym poglądzie jest całkiem okej

Może byście już wstali?

Wstałam i myślę intensywnie gdzie schowałam rachunek za prąd

wstałem, przyjechałem do pracy, a nawet już zrobiłem dwie konstruktywne rzeczy. Nie wliczając w to kawy