Jesteś zbyt wartościowy żeby Cię wyrzucić Z drugiej strony prawdziwie ruskie podejście jest takie, że jeżeli ktoś jest zbyt wartościowy, to należy go zwolnić i zatrudnić dwóch innych, nieco mniej wartościowych Na wszelki wypadek intelektualnie obniż nieco loty i dopasuj się czasem do kogoś z grupy, kto reprezentuje poziom średnio rozgarniętego misia. Nie mówię żeby zaraz naśladować imbecyla, który w locie chciał ciąć liść sałaty niczym nindża i prawie urżnął sobie paluch, ale rozumiesz zasadę
Chociaż... Tu nie ma rusków na naszej forumce, więc gitara

Ja pierdziełę, ale mam refleks na tym chrzanionym telefonie
Ciebie :BMP to oczywiście również dotyczy, jak i pozostałych. Brak astygmatyzmu nie może być powodem do mobbingu w naszej zacnej grupie.
Ale już takie, jeśli ktoś, nielubieniekotówtoinnasprawa

no to mnie uspokoiłeś chyba, że mnie obrażasz
a coś sprawdzę :ротфл

nie, cyrylicą nie działa

Nie obrażam, a Bułgar to nie rusek

o ten kawałek z intelektualnie się rozchodzi kogo jak kogo, ale mnie nie trza uświadamiać, że Bułgar to nie rusek

No kurwa, napisałem że inteligentny jesteś, to komplement przecież jest A ruskie podejście to autentyk

Co do Bułgara to wiem, że Cię uświadamiać nie trzeba, ale myślałem, że żarcik zasadziłeś. Wiesz, ja piszę, że tu rusków na forumce nie ma, a Ty cyrylicą piszesz

z ciekawości sprawdzałem, bo akurat na sąsiedniej zakładce skończyłem pisać cyrylicą Tak się złożyło w czasie

Hmm... Przeczytałem to jeszcze raz i rzeczywiście brzmi to trochę zaczepno - inwektywnie. To ja wyjaśnię
Pracowałem kiedyś dla firemki polskiej. Tak się jednak złożyło, że po jakimś roku przejęła nas oficjalnie spółka węgierska. Tak naprawdę szefować zaczął gość o nazwisku Kardapolcev, moim przełożonym był Gerasimov, a odwiedzali nas jego koledzy o szlachetnie węgierskim brzmieniu Simonov i Kuźniecov Dodaliśmy dwa do dwóch i okazało się, że to jakaś rozgrywka międzynarodowa ukraińsko- węgiersko - ruska (ktoś komuś firmę za dolara sprzedał itp.nie będę zanudzał ).
W efekcie przez jakiś czas pracowałem z ruskami. Trochę języka trzeba było liznąć coby "paniemać rieszenie" i takie tam. Oni oczywiście przywlekli ze sobą również swoje, kurwa mać, ruskie podejście, mentalność i umysłowe niedojebanie. Jednym z takich genialnych w ich mniemaniu pomysłów była próba zwolnienia mnie, bo jestem za dobry
Szefu powiedział tak: u nas w rasiji jest tak, że jak ktoś jest za wybitny, to istnieje zagrożenie dla firmy, bo może zacząć dyktować warunki. Dlatego lepiej jest zwolnić wybitnego i zatrudnić dwóch dobrych Udało mi się uciec zanim mnie wypieprzyli, ale to stąd właśnie mój żarcik, że czasami lepiej w grupie jest rżnąć głupa Podejście zresztą zostało potwierdzone przy innej okazji, przez innego ruska, parę lat później

A to mi z kolei przypomniało piękną rozmowę z szefem pewnego dnia, kiedy przydybał mnie na korytarzu
- Leszek!
- Да?
- Как твой руски?
- Я хотелбы знать руски!
- Но вы должны учиться!
- Я сказал что Я хотелбы знать руски, не хочу чтобы учиться.

Wydukane, ale moje

:janekradas Owszem, przekopałem się. Wstałem specjalnie o 4:30 żeby być przed korkiem i dodatkowym śniegiem Ale to błąd był bo było 15 stopni poniżej zera

Co to tam te domki i krzaczki nastawiał? Może ktoś przełożyć na nasze?

:BMP Ja próbowałem kręcić rotfla cyrylicą, a :tamkwam rozmawiał mniej więcej tak
- Oh Leszku - usłyszał zalotny głos przełożonego
- Tak? - odparł zaskoczony nagłym przywołaniem znanego sobie od lat imienia
- Jak z twoim rosyjskim? - zapytał przełożony z dziwnym błyskiem w oku
- Chciałbym znać rosyjski! - odparł ochoczo Leszek, licząc na malutką premię za entuzjazm.
- Powinieneś się w takim razie uczyć rosyjskiego - stwierdził szefo, choć brzmiało to troszkę jak propozycja
- Powiedziałem, że chciałbym znać rosyjski, a nie, że chciałbym uczyć się rosyjskiego - oparł stanowczo nasz bohater, po czym oddalił się w sobie znanym kierunku, zaprzepaszczając tym samym szansę i na podwyżkę i na romans.

Dokładnie tak było

A u :tamquama to było krótsze

:bemypenguin, :tamkwam wstydził się i wyciął wątek fabularny

Wątków fabularnych było więcej
Moja kanciapa była po drugiej stronie budynku, więc jak coś było na rzeczy to się dzwoniło, żeby wpuścić jednego pajaca z drugim, bo przepustki nie mieli.
No i dzwoni telefon. Szefu. Informuje mnie, że nadchodzi mój bezpośredni suprewajzor. Mój ruski wtedy był w powijakach (dalej zresztą jest ), a udawałem że jest jeszcze gorszy. I taka się rozmowa wywiązała:

- Leszek?
- A?
- Герасимов идет.
- Вы так серьезно?
- Ну, в чем проблема?
- Ну, а то, что я могу если он идиот?
- Идиот?!
- Вы сказали - Герасимов идиот. Понимаю. Только что я должен зделать?
- ИДЕТ! OH ИДЕТ! Не идиот!
- ...
- Ничего. Просто oткройте дверь.

Taki podły byłem wobec naszych wschodnich braci W pewnym momencie już im witki opadały jak tylko mieli ze mną rozmawiać

A tłumaczenia dla Pingwina niet
Za to naskarżę. :junior nie kulnął

Kurde, pamiętam jeszcze te znaczki
Chociaż szczerze i bez bicia przyznam, że podoba mi się rosyjski. Jest bardzo ... melodyjny. Czy jakoś tak
Niestety, nie bywałam zbyt dużo na lekcjach rosyjskiego - moja rusycystka wykorzystywała mój wygląd ostatniej sieroty (oraz ukrytą umiejętność rozpychania się łokciami w razie potrzeby ) i wysyłała mnie na zakupy. Wtedy, przypominam, było coś takiego jak kolejki za wszystkim, jakby ktoś nie pamiętał

:tamquam - nie no, wiem, że dobrze dobrane szkła to podstawa - zanim trafiłam do dobrego okulisty, a w zasadzie okulisty z zacięciem optometrysty, miałam przygody z mniej lub bardziej trafionymi szkłami. A w związku z tym, że moja wada wzroku nie jest jakaś szalona, okulary traktowałam bardziej jako element stroju
Niestety, od momentu, kiedy dorwałam akuratne szkła, jakby bardziej mi są potrzebne
Ale, że co jakiś czas sprawdzam sobie wzrok i trzymam rękę na pulsie, mogę sobie w międzyczasie zakupić okulary z takimi szkłami, jakie obecnie noszę. No.

:bemypenguin ciężko to przetłumaczyć bo gra słów jest istotą wygłupu
Ale pozwoliwszy sobie na lekkie ułatwienie, prezentuję tłumaczenie
- Oh, Leszku
- Cóż takiego mógłbym uczynić, by rozwiązać zapewne niezwykle skomplikowaną kwestię?
- Gerasimov nadciąga.
- Czy jest pan absolutnie pewien tego co mówi?
- Ależ naturalnie, czym spowodowane jest twoje skonfundowanie?
- Po prostu nie wiem co miałbym zrobić w związku z tym, że on obciąga.
- Obciąga?!
- Naturalnie, przecież przed momentem pan powiedział Gerasimov obciąga. Rozumiem, ale co miałbym z tym zrobić?
- NADCIĄGA! ON NADCIĄGA! NIE OBCIĄGA!
-...
- po prostu otwórz mu drzwi.

Pięknie przetłumaczone Z gracją i swojskością Łozińskiego

Szczególnie to:
- A? (tłum. Cóż takiego mógłbym uczynić, by rozwiązać zapewne niezwykle skomplikowaną kwestię?)

zawsze wiedziałam, że jesteś genialny

tylko na Ciebie mogę liczyć

cieszę się, że sprawiłem wam radość

:tamquam &

Możecie stworzyć duet kabaretowy. Mogę robić za Waszą publiczność

Ten post, to najważniejsze dzieło mojego życia.

:maciek5000 Jesteśmy Ci wdzięczni ojcze założycielu

Nawet nie wiesz, jak bardzo

joł

dzisiaj jestem bohaterem w miejscu pracy, postanowiłem odgruzować biurko, co prawda starłem razem z kurzem jakiś numer telefonu, ale miejmy nadzieję, że nie był istotny