Myśl optymistycznie. Zamiast tego mógłbyś otrzymać tydzień ciężkiej choroby, porównywalnej tylko z męskim katarem (gdzie kilku dni nie pamiętam), pół roku bez absolutnie żadnej kondycji i poważne problemy ze snem do tej pory
Mnie po szczepieniu na szczęście nic nie było, ale teraz jest sajgon. Mała coś przywlokła z przedszkola, rozchorowała się na maksa, potem moja Pani najukochańsza również, a po tygodniu nierównej walki czuje, że i mnie rozkłada… szef się ucieszy, ledwie dwa tygodnie temu wróciłem po 1.5 miesięcznym L4 Jedną nogą w grobie, jak pragnę zdrowia
:djbanan, ja po szczepieniu byłem całkiem ubawiony. W głowie zaczęło mi się co nieco mieszać, i nie byłem w stanie pojąć dlaczego autobus linii 185 ma przystanek końcowy CH Ursynów, skoro to przecież oczywiste, że autobus linii 158 ma przystanek końcowy CH Reduta. No po prostu zagadka nie do wyjaśnienia
Mnie możesz zapytać o jaki tylko autobus chcesz, moja wiedza będzie dokładnie taka sama jak Twoja (na temat szczecińskich autobusów). Ostatnio nawet powiększyłem swój zasób wiedzy na temat. Tzn. dzieci mnie oświeciły, że nie ma już czerwonych autobusów
:bajgiel, pną się, że tak powiem Tu mamy papryki, roczny rozmarynek w tle i miętę cytrusową (czy jakoś tak), z której będzie już chyba nasty litr syropu pędzony
A tu dwa pomidory, którym zdecydowanie się udało, jeden, któremu niezbyt się udało i paprykę z sukcesem, oraz miętę cytrusową (czy jakoś tak), z której będzie już chyba nasty litr syropu pędzony Ogólnie mięty mamy bardzo dużo
A są malce, wykiełkowały z takich małych cebulek z marketu Tej mięty nie da się sensownie suszyć, ma baaardzo mięsiste liście. Jak sobie do butelki z wodą chcę wrzucić listki, to robią takie wyraźnie słyszalne "pstryk" przy łamaniu O pomidorka jeszcze zawalczymy, M. twierdzi, że coś tam można podciąć delikatnie przy korzeniu i to stymuluje wzrost ja się nie znam
a wiem, o której mięcie piszesz, też ją mam, ale ja całe gałązki suszę na belce pod sufitem w pęczku, a potem same liście do puszki blaszanej wkruszam pachnie bosko
Ano, podlewać prawie nie trzeba, jak wsadzić gałązkę w szklankę z wodą to korzonki będą po kilku dniach dosłownie Cała moja rodzina ma od nas po dwie doniczki, nawet szefowi ożeniłem roślinkę M. do pracy wyniosła już chyba ze cztery
Z takiego zielska do butelki z wodą polecam mocno melisę cytrynową - pierwszorzędny aromacik, świeżo, cytrusowo... Z jakiegoś powodu z dzieciństwem mi się kojarzy, nie mogę dojść, dlaczego
:bajgiel, tak, ta roślina jest w stanie przetrwać kontakt z pocztą polską Melisa cytrusowa ze smakiem dzieciństwa? Może jakieś babcine cukierki? Moja babcia zawsze miała jakieś niby to lecznicze, a częstowała I wydaje mi się, że może to być to