To ja na pocieszenie też przesyłam zdjęcie

Na poręczy mej wróbelek w słonku grzejący się. I od razu cieplej, c'nie?

To i ja wrzucę coś na pocieszenie "nie mogę spać, bo muszę trzymać pomidory"

:paula_jasu Mnie tam się dupa zawsze dobrze kojarzy, czego i Tobie życzę

Wy sobie lepiej telewizory włączcie, historia (tfu!) się dzieje. Ciekawe kogo pierwszego naród rozstrzela, bo jakiś winny nieodbycia się wyborów w terminie być musi
Aha, wymuszony

O stary, a coś to sobie za chabazia wyhodował
Chudy, wysoki, łysy. I bez patyczka
Nie pastw się nad nim. Daj mu patyczek i łeb mu urwij. Niech się na boki rozrasta

:tamquam, to nie potrzebuje patyczka, pnie się po linkach przyczepionych do karnisza, i ma rosnąć w górę, bo to pnąca się odmiana A poza tym, ja jestem tylko umyślny, podlewam, kupuję ziemię, nawozy i takie tam, hodowlą zajmuje się mądrzejsza ode mnie

A to przepraszam Szanownego Pana. Sznureczków na zdjęciu zresztą też nie dostrzegłem
Widzę, że mamy podobne role. Ja jestem od zbijania skrzynek, noszenia ziemi i w ogóle od fizycznej realizacji projektów. Od logistyki jest małżonka

No tak, tu jeszcze nie było sznureczków - dlatego musiałem trzymać łodygę prosto

Zapomniałam Wam wrzucić zdjęcie tej szkockiej wiosny Chociaż przy Cieciowych pomidorach wypada blado




:dj dzięki

:paula_jasu Jakiś dziwny ten pies na tym zdjęciu. To jakaś miejscowa rasa?

Na moje to wiewiórka, ale ja okularów potrzebuję więc się nie upieram

Wczoraj obszczekało mnie coś podobnych rozmiarów. Mam w zwyczaju zapytać takiego pieska
- no jaja sobie robisz?
Na co jego pani odpowiedziała
- tak, on żartuje.

Wiewiórki i bobry dzień dobry dzień

Takie pytanko mam: macie jakieś swoje tajemne sposoby, aby zmusić własne dupsko do roboty?
Tak mi się dzisiaj nic nie chce, że normalnie rząd mogę zawstydzić

Moja motywacja przewiduje dużą ilość niecenzuralnych słów

Szósta już moi drodzy. Słonko świeci i czas wstawać

Ja już w fabryce : rotfl

1, 2, 3... rozpoczynamy wyścig o 1200 !

Gdzie niby zimno? Ciepełko jest, słonko świeci, ptaszki świergolą. Pięknie jest

U mnie mżawka niezbyt intensywna

Na Bemowie lunęło i zdechło

dwa miesiące w domu

:janek, nawet czasem na spacer mi się zdarza Mam jednak znajomą mikrobiolog i staram się postępować według jej zaleceń, czyli na dworze (poza zakupami) tylko w celu uniknięcia popierdolenia psychicznego

Tak, o tym też z nią rozmawiałem, to jest kwestia sposobu podawania danych. Stwierdzenie "90% musi przechorować" jest wysoce nieadekwatne. Stwierdzenie "prawdopodobnie 90% przechoruje lub już przechorowało" jest bardziej odpowiednie. A kwituje to tym, czym każdy rozsądny naukowiec. "Właściwie to jeszcze nic pewnego nie wiemy, wiemy tylko to co już się wydarzyło, a i tu są wątpliwości i rozbieżności."

Ostatnio gadałem też z Monią o maseczkach (nie o ich sensie)
- jak myślisz, tak realnie to kiedy będzie można wyłazić bez tego szajsu na twarzy?

(40 minut wykładu o wirusach, strategii ich działania, krzywej aktywności wirusów, epidemiologii, transmisjach i bóbr wie o czym jeszcze)

- no dobra - przerywam - czyli?
- czyli nic nie wiemy na pewno, ergo, noś maskę i nie marudź.

I gadaj kurna z fachowcami

A, i z tą odpornością to też ch*j wiadomo, bo wirus mutuje, więc możemy zyskać odporność na jeden rodzaj wirusa, ale na zmutowany już niekoniecznie

Cóż, pojawiło się to ścierwo i nie zniknie, więc musimy nauczyć się z nim żyć. Ja na przykład mam wciąż ogromny problem z zaakceptowaniem faktu, że to nie jest tymczasowe Ale za to już rutynowo po powrocie do domu dezynfekujemy klamki z zewnątrz i wewnątrz drzwi wejściowych, włącznik światła i zasuwkę na drzwiach Jest grzeczna kolejka do mycia rąk i dopiero maskę zdejm. Rozpakuj zakupy, umyj znów ręce i dopiero daj żreć kotom Ciuchy wyjściowe już nie leżą na stercie z domowymi (teraz są dwie sterty ), warzywa są myte od razu po powrocie ze sklepu... Jak wspomniałem, to już jest rutyna, jak wieczorne pranie masek
Do rodziców tęskno, ale w sumie jest kamerka. Idiotyzmem jest fakt, że mogę iść do galerii handlowej, ale na Powązki już nie. Adaptuje się człowiek, choć momentami trudno

Siemka

Mam ochotę

Na tę nową

Stronę