Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Cieciu
Cieciu - Bułgarski Łącznik · 4 lat temu
:kaab, od razu mi lepiej
Kurde, dopiero na drugą w nocy planują wznowienie dostaw centralnego ogrzewania
Ostatnio edytowany: 2019-12-11 21:12:06

--
"A poza tym sądzę, że należy ***** ***" Kato Starszy Folklor, legendy i historia Bułgarii. Po mojemu.

paula_jasu
paula_jasu - Superbojowniczka · 4 lat temu
No dobra, to siedzenie w domu może Ci jednak zaszkodzić. Grzej się

--
Nie przewrócę się, nawet się kurwa nie potknę.

m_niebieski
m_niebieski - Woził Niemca dla statusu · 4 lat temu
Dwaściasiedm jakbyco

--
Mój nick bardziej naukowo brzmi tak m_heksacyjanożelazian(II) potasu żelaza(III) TU ŹRÓDŁO

m_niebieski
m_niebieski - Woził Niemca dla statusu · 4 lat temu
:kaab puk puk forumka zamiera

--
Mój nick bardziej naukowo brzmi tak m_heksacyjanożelazian(II) potasu żelaza(III) TU ŹRÓDŁO

Cieciu
Cieciu - Bułgarski Łącznik · 4 lat temu
Nie "zamiera" a ma zmienną dynamikę

--
"A poza tym sądzę, że należy ***** ***" Kato Starszy Folklor, legendy i historia Bułgarii. Po mojemu.

m_niebieski
m_niebieski - Woził Niemca dla statusu · 4 lat temu
Zajrzyjmy śmierci w oczy

--
Mój nick bardziej naukowo brzmi tak m_heksacyjanożelazian(II) potasu żelaza(III) TU ŹRÓDŁO

Cieciu
Cieciu - Bułgarski Łącznik · 4 lat temu
Ależ nowy sezon The Expanse zajebiście się zapowiada

--
"A poza tym sądzę, że należy ***** ***" Kato Starszy Folklor, legendy i historia Bułgarii. Po mojemu.

Cieciu
Cieciu - Bułgarski Łącznik · 4 lat temu

--
"A poza tym sądzę, że należy ***** ***" Kato Starszy Folklor, legendy i historia Bułgarii. Po mojemu.

Cieciu
Cieciu - Bułgarski Łącznik · 4 lat temu
Umówiłem się dzisiaj z jakimś gościem na odbiór książki sprzedawanej przez olx. Mam niepowtarzalną okazję podejść do człowieka i zapytać "przepraszam, czy pan może z internetu?"

--
"A poza tym sądzę, że należy ***** ***" Kato Starszy Folklor, legendy i historia Bułgarii. Po mojemu.

m_niebieski
m_niebieski - Woził Niemca dla statusu · 4 lat temu
martwię się o :kaab - coś się musiało stać
A ogólnie to

--
Mój nick bardziej naukowo brzmi tak m_heksacyjanożelazian(II) potasu żelaza(III) TU ŹRÓDŁO

Cieciu
Cieciu - Bułgarski Łącznik · 4 lat temu
Pewnie :kaab ma roboty w opór przed końcem roku

--
"A poza tym sądzę, że należy ***** ***" Kato Starszy Folklor, legendy i historia Bułgarii. Po mojemu.

paula_jasu
paula_jasu - Superbojowniczka · 4 lat temu
: cieciu, i jak było z panem z internetu?

:kaab, myślimy o Tobie ciepło


, a psik,

--
Nie przewrócę się, nawet się kurwa nie potknę.

Cieciu
Cieciu - Bułgarski Łącznik · 4 lat temu
Paulka, na zdrowie było całkiem w porządku, znalazłem dobre źródełko książek varsavianistycznych Gość dłubie w antykwariatach, skupuje co ciekawsze wydawnictwa i opycha je w sieci kilka złotych drożej

--
"A poza tym sądzę, że należy ***** ***" Kato Starszy Folklor, legendy i historia Bułgarii. Po mojemu.

paula_jasu
paula_jasu - Superbojowniczka · 4 lat temu
: cieciu, zaprzyjaźnisz się z panem?

A ja żadnej książki nie dostanę na święta.
To chyba muszę sobie sama kupić, nie?

--
Nie przewrócę się, nawet się kurwa nie potknę.

Cieciu
Cieciu - Bułgarski Łącznik · 4 lat temu
Prawdopodobnie, widzę w nim swoją przyszłość, jak do emerytury (przy zabawnym założeniu, że dożyję) trzeba będzie trochę grosza doskładać
Masz wręcz moralne prawo kupić sobie książkę

--
"A poza tym sądzę, że należy ***** ***" Kato Starszy Folklor, legendy i historia Bułgarii. Po mojemu.

Djbanan
Nie mam nic przeciwko ludziom, którzy w Twoim wieku wierzą w Mikołaja czy gościa który chodził po wodzie ale gdy ktoś wierzy w emeryturę z ZUSu to coś z nim jest grubo nie tak

--

Cieciu
Cieciu - Bułgarski Łącznik · 4 lat temu
Sam jesteś gruby

--
"A poza tym sądzę, że należy ***** ***" Kato Starszy Folklor, legendy i historia Bułgarii. Po mojemu.

m_niebieski
m_niebieski - Woził Niemca dla statusu · 4 lat temu
DJ ty grubasku

--
Mój nick bardziej naukowo brzmi tak m_heksacyjanożelazian(II) potasu żelaza(III) TU ŹRÓDŁO

Djbanan
:m_niebieski Niemaśmiacia odkąd odstawiłem rower z braku czasu, przytyłem chyba wszędzie

--

Cieciu
Cieciu - Bułgarski Łącznik · 4 lat temu

--
"A poza tym sądzę, że należy ***** ***" Kato Starszy Folklor, legendy i historia Bułgarii. Po mojemu.

m_niebieski
m_niebieski - Woził Niemca dla statusu · 4 lat temu
W cycki mu poszło, kobitkom pozazdraszczał

--
Mój nick bardziej naukowo brzmi tak m_heksacyjanożelazian(II) potasu żelaza(III) TU ŹRÓDŁO

Cieciu
Cieciu - Bułgarski Łącznik · 4 lat temu

--
"A poza tym sądzę, że należy ***** ***" Kato Starszy Folklor, legendy i historia Bułgarii. Po mojemu.

paula_jasu
paula_jasu - Superbojowniczka · 4 lat temu
wieczór
Prezenty spakowane, włosy umalowane. Zakupy zrobione. Stopień przygotowania do świąt dużo wyższy niż zazwyczaj o tej porze roku

--
Nie przewrócę się, nawet się kurwa nie potknę.

Cieciu
Cieciu - Bułgarski Łącznik · 4 lat temu
Łapcie następną część

Dosyć szybko okazało się, że na zwycięstwo przyjdzie nam trochę poczekać. Nasza armia, niedoświadczona w walce obronnej, potrzebowała troszkę czasu by przestawić się z ćwiczonej przez wiele lat taktyki ofensywnej na defensywną. Szybko uznano więc, że głupotą będzie wystawianie najlepszych jednostek na pierwszą linię, a obronę zaczęto organizować w oparciu o Królową polskich rzek, naszą modrą Wisłę. Nieprzyjaciel główne siły wyprawił w stronę stolicy, więc sztab generalny stwierdził, iż w sumie to idą w dobrym kierunku – dokładnie tam, gdzie się ich spodziewamy.
Z przekazów ustnych znamy szczegóły dosyć niecodziennej narady sztabowców, którzy na swoje barki wzięli obronę miasta. Generał Ziomecki, dowódca miejskiego garnizonu, tak relacjonował owe wydarzenia.
„Siedzieliśmy nad mapą Mazowsza i kombinowaliśmy, jakimi metodami męczyć wrogów, zanim dotrą do miasta. Chodziło nam o to, by nie próbowali zdobywać stolicy z marszu. Wiedzieliśmy, że od zachodu nadciąga nasz zespół dywizji pancernych, czekaliśmy na przerzut spadochroniarzy spod Krakowa. To twarde chłopaki i czuliśmy, że ich wsparcie może okazać się kluczowe. Jednak na niebie panował wróg, więc spadochroniarze musieli jechać pociągami. A jak wiadomo, przy Tunelu pod Krakowem jak zwykle remont. Spóźnienie mogło być bardzo brzemienne w skutkach”.
O tym, jak chłopaki z czerwonymi beretami na głowach bardzo przysłużyli się stolicy opowiem później. Należy jednak wspomnieć już teraz, że bez ich zaangażowania byłoby znacznie, znacznie trudniej. Nie twierdzę, że miasto by padło, ale miałoby dużo większy problem z odparciem natarcia.
Wracając do planów obrony. Pierścień obrony przeciwlotniczej oplótł miasto matczynym uściskiem. Baterie z Legionowa, Wołomina Janek, Raszyna i innych miejscowości, zostały na szybko doposażone w najnowszej generacji działa p-lot. Miały „one strzelać na bardzo dużą wysokość, jak już pocisk będzie wysoko, rozerwie go wybuch, a tysiące, jeśli nie setki tysięcy metalowych odłamków zasieją zniszczenie we wrażych formacjach.”* Skąd wytrzaśnięto te cuda? Do końca nie wiadomo, a źródła wojskowe milczą. Faktur nie ma i chyba nigdy nie było. Poza tym był to czas wzmożonego wysiłku wojennego, więc być może chodziło o zwykły patriotyzm – wszak działa były polskiej zarówno konstrukcji, jak i produkcji.
Ludność Warszawy jak zwykle wykazała zaangażowanie, a ulica po swojemu komentowała zbliżające się oblężenie. W punktach poboru żywności ustawiały się kolejki, a rozmowy warszawiaków, cóż, dotyczyć mogły tylko jednego tematu.
- Znów hitlersyny idą? – zapytała starsza pani jegomościa w ciężkim płaszczu.
- Jakie hitlersyny, kobito. Żadne hitlersyny. Ich już dawno pogonili. Gdzieś ty była ostatnie osiemdziesiąt lat?
- A we dupie byłam, nie interesuje się. To kto w końcu idzie? Ruskie?
- A żeby tylko Ruskie, to pół biedy. Mówią, że cały Wschód na nas ruszył.
- Jak cały Wschód?
- No, Azja.
- Tuhajbejowicz?
- Nie no, on na palu od dawna, książek też pani nie czytuje?
- A ja wam mówię, że żadnej wojny nie będzie. Bujda na resorach, ot co. – Do konwersacji przyłączyła się kolejna osoba.
- Głupiś czy jak? Przecież już są w kraju.
- Dezinformacja.
- No dureń, jak boga kocham, dureń. Słyszeliście tego idiotę? Twierdzi, że to wszystko kłamstwo. To po co, matole, my tu stoimy? Prowokator! Bandyta!
Podniósł się rwetes, faceta wypchnięto z kolejki i profilaktycznie obrzucono kamieniami. Prawdopodobnie słusznie, gdyż dochodziły sygnały o dywersantach wplatających się w otoczenie i zbierających informacje dla wroga.
A ten nie próżnował. Wschodnie rubieże Rzeczypospolitej bardzo szybko znalazły się pod okupacją. Podlasie padło w tydzień. Na szczęście nie całe. Dzielni mieszkańcy Moniek wciąż bronili się, choć w okrążeniu. Kończyło się zaopatrzenie, a odsiecz, która wyruszyła z okolic Szczytna zmagała się z niepogodą, wąskimi drogami Mazur, uciążliwymi nalotami nieprzyjaciela i ogólnym chaosem wynikającym z braku jasnych rozkazów. Każdy chciał walczyć, ale nikt nie miał ogólnej koncepcji prowadzenia wojny obronnej. Jak to i drzewiej u nas bywało.
Na południu też nie było wesoło. Nieprzyjaciel uznał, że w Bieszczadach nie ma nic ciekawego poza zgraja hipsterów, którzy rzucili wszystko i tam wyjechali, więc minął trudny teren bokiem i od razu skierował się ku Małopolsce. Mieszkańcy Podkarpacia to jednak twardzi ludzie, i bardzo szybko zorganizowali ruch oporu, który zajął się akcjami dywersyjnymi skierowanymi przeciw liniom zaopatrzenia najeźdźcy. Początkowe braki w uzbrojeniu migiem udało się zniwelować dzięki niesamowicie dzielnym biznesmenom z okolic Hrebennego. Ci wspaniali i obrotni ludzie, biegli jak nikt inny w trudnej sztuce kontrabandy, w warunkach wojennych organizowali całe tiry karabinów, amunicji, moździerzy i wszystkich tych klamotów niezbędnych do skutecznych działań zaczepno-obronnych. Było źle, ale nie beznadziejnie.
Wróćmy do Warszawy i generała Ziomeckiego. W czasie wspominanej już narady wydarzyła się rzecz równie niecodzienna jak i zbawcza.
„Układaliśmy plan rozłożenia barykad na kluczowych arteriach miasta. Elegancko to nam się zazębiało tylko w południowych dzielnicach. Nie bardzo mieliśmy kim obsadzić północ. Naszą debatę niespodziewanie przerwało wejście trójki ludzi do sali sztabowej.
- Dobry, przepraszam, że przeszkadzamy, ale szukamy generała Ziomeckiego.
- Znaleźliście, a coście za jedni?
Goście nie wyglądali mi na przyjemniaczków. Gęby poorane bliznami, wielkie łapska, wzrok podły, uśmiech plugawy. Dwóch Polaków, no i jeden Azjata.
- No skoro pan generał we własnej osobie, to mamy do pogadania – zaczął jeden z nich.
- Brzmicie, jakbyście mieli mi zaraz grozić. O co chodzi, do kurwy nędzy? Jestem trochę zajęty. Jeśli jeszcze nie zauważyliście, mamy tu wojnę do wygrania. Więc raz, dwa, bez zbędnego pierdolenia.
- Nie no, generał, po co te nerwy. My z pokojowymi zamiarami, przynajmniej poniekąd. – Drugi mruknął pod nosem, wyjął scyzoryk i zaczął czyścić paznokcie.
Do rozmowy włączył się szef jednostki antyterrorystycznej, który również uczestniczył w spotkaniu.
- Moment, Krzywy Lolek? Kurwa, trzy lata próbuję cię złapać. Twój kamrat to pewno Henio Szpadryna? Panie generale – zwrócił się do mnie – mamy tu dwóch głównych przedstawicieli stołecznego półświatka. Azjaty nie kojarzę.
- Tsieci psiedstawiciel, Wong Thu, do usług. Kontakty dalekowschodnie, kuchnia azjaticka, najlepsze ciuchi w Wólce Kosowskiej, a o reszcie wolę nie mówić.
Uniosłem brwi ze zdziwienia.
- W porządku, więc w czym rzecz?
- Widzisz, generał – Lolek podjął dialog – my tych Hunów nie chcemy tutaj tak samo jak i wy. Raz, że jesteśmy patrioci, a dwa, że takie cyrki jak oblężenie, czy okupacja źle wpływają na nasze biznesy. I przychodzimy z ofertą.
- Mam się układać z mafią? Romek – zwróciłem się do Ateciaka – ki chuj, że tak grzecznie spytam?
Temu już po twarzy krążył cwaniacki uśmieszek.
- Panie generale, to chyba będzie dla nas dosyć nieoczekiwane wsparcie. Lolo, mów raz, dwa, czego chcecie i co możecie.
- Ponoć macie kłopot z przypilnowaniem północy Warszawy.
- Kurwa, skąd to wiecie?
- A ma się swoje metody, ale spokojnie, wszystko zostaje w rodzinie, że tak powiem. No to my sobie pomyśleliśmy, że nasi chłopcy mogliby wziąć udział w całej tej imprezie. Trzymajcie południe prawego brzegu Wisły, my obstawimy dziurę między Radzyminem a Legionowem. Bo przypuszczam, że jednostka z Legionowa będzie broniła przeprawy przy Zegrzu, mam rację? Poślę część chłopców w okolice Buga, się zobaczy czy Hunowie nie kombinują mniejszych przerzutów. Henio obstawi drugą linię, Zielonka – Marki – Białołęka i będzie mnie zabezpieczał i podrzucał zaopatrzenie. Wong odpowiada za naszą logistykę. Ten mały, żółty skurwiel…
- O, wipraszam sobie żółtego.
-…dobra, nie rzucaj się, ten mały skurwiel jak nikt inny potrafi zadbać o dostarczenie czegokolwiek, gdziekolwiek. Bez względu na koszty i trudności po drodze.
- Dobrze, brzmi to rozsądnie. To dwie sprawy. Pierwsza, ilu was jest i jak z wyposażeniem. – Wiedziałem, że trzeba łapać każdą możliwą okazję na zwiększenie naszych szans. – I druga sprawa, co chcecie w zamian?
- Henio, ty pamiętasz cyferki, powiedz generałowi co i jak.
- Ok. W tej chwili mamy pod bronią trzy tysiące chłopaków. Każdy obeznany z bronią, strzelał już tu i tam.
- Kurwa, ile?!
- Widzi pan, panie generale? Nie mam łatwej roboty – Romek Córny bawił się sytuacją.
- Trzy tysiące – Henio Szpadryna mówił bardzo poważnym tonem – ściągnęliśmy kogo się tylko dało. Broni lekkiej mamy po zęby. Ciężkich karabinów mamy na obsadzenie kilkudziesięciu gniazd. Możemy mieć jeszcze ze dwa tysiące chłopa, ale tu już generał musi się wtrącić.
- To znaczy?
- To znaczy, że około dwóch tysięcy ich kumpli siedzi po więzieniach i aresztach – wyjaśnił Romek.
- I co? Ja mam im amnestię załatwić? Bez jaj.
- Jaja, jajami, generale, ale może pan to zrobić. Jest pan dowódcą obrony stolicy i może pan w zasadzie wszystko. Politycy już udowodnili, że są bałwanami, teraz mundur decyduje.
Właściwie Romek miał rację. Zwróciłem się do szemranych przedstawicieli miasta.
- Dobrze. Panowie oczekujecie w zamian za pomoc amnestii dla kompanów, tak?
- I jeście jedno. Po wojnie chcemi mieś karta – blaszka.
- Jaka karta – blaszka?
- Wong miał na myśli carte blanche – wyjaśnił Lolek. – Puszczamy w niepamięć nasze grzechy. Generale, spodziewamy się, że co najmniej połowa naszych chłopaków może nie wyjść z tej rozpierduchy cało. Jesteśmy patriotami, ale nie idiotami. To jak, robimy biznes?
Pięć tysięcy chłopa to dodatkowa brygada. Czy miałem jakieś inne wyjście?
- Zgoda, ale żadnych samowolek. Działacie w porozumieniu z nami i w stałym kontakcie. Dostaniecie status Pierwszej Samodzielnej Wydzielonej Brygady Cywilno-Wojskowej. Do waszego sztabu, bo zakładam, że jakiś macie, dołączy oficer łącznikowy wskazany przez pana Córnego. Zejdźcie dwa piętra niżej i znajdźcie pułkownika Sztosa. On wam powie, co dalej.
- Ta jest, panie generale – zasalutowali odrobinę niedbale – tylko papierek pan nam jeszcze wisi.
- Jaki papierek?
- Że wszystko co tu ustaliliśmy, pan firmujesz swoim nazwiskiem.
- Słowo żołnierza wam nie wystarczy?
- A panu nasze słowo by wystarczyło?
- Romek, daj no jakąś kartę…”

Jak widzicie, stolica szykowała się po raz kolejny w dziejach na przyjęcie niechcianych gości…


--
"A poza tym sądzę, że należy ***** ***" Kato Starszy Folklor, legendy i historia Bułgarii. Po mojemu.

Cieciu
Cieciu - Bułgarski Łącznik · 4 lat temu

--
"A poza tym sądzę, że należy ***** ***" Kato Starszy Folklor, legendy i historia Bułgarii. Po mojemu.

paula_jasu
paula_jasu - Superbojowniczka · 4 lat temu
Drodzy kulacze, wesołych świąt!

--
Nie przewrócę się, nawet się kurwa nie potknę.

m_niebieski
m_niebieski - Woził Niemca dla statusu · 4 lat temu
Wesołych poświąt

--
Mój nick bardziej naukowo brzmi tak m_heksacyjanożelazian(II) potasu żelaza(III) TU ŹRÓDŁO

paula_jasu
paula_jasu - Superbojowniczka · 4 lat temu
Wesołego poniedziałko-piątku

--
Nie przewrócę się, nawet się kurwa nie potknę.

Cieciu
Cieciu - Bułgarski Łącznik · 4 lat temu

--
"A poza tym sądzę, że należy ***** ***" Kato Starszy Folklor, legendy i historia Bułgarii. Po mojemu.

m_niebieski
m_niebieski - Woził Niemca dla statusu · 4 lat temu
Kurła spać nie mogę

--
Mój nick bardziej naukowo brzmi tak m_heksacyjanożelazian(II) potasu żelaza(III) TU ŹRÓDŁO
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj