Ostrożnie z mlekiem, nie każde się nada, a właściwie większość dostępnych w sprzedaży zaśmierdnie, spleśnieje, bąka puści, a nie skiśnie, choćbyś skisł.
:Jez z lasu po dwudziestu sześciu latach pobytu poza granicami Polski znalazłam mleko, które kwaśnieje naturalnie, bez zadnych problemów i nie odwala cyrków, które opisałam powyżej. Jest jak najbardziej pastoryzowane, bo surowego mleka prawie tu nie uświadczysz, trzeba jakieś koncesje zdobywać, niemożliwe wymogi spełniać i przechodzić każdą copięciominutową kontrolę, więc się nie opłaca. Wracając do powyzszego: mleko pasteryzowane, kwaśnieje przepięknie. Bo mleko, a nie mieszanka sproszkowanego białka, rozbełtanego wodą, przepchniętego jako napój prosto od wymiona zwierzęcia. Tylko trzeba lokalnych mleczarni szukać, do tego takich, w których właściciel ma ochotę na bawienie się naturalnym produktem.
Tak nawiasem mówiąc, mam tu w obrębach miasta dwie, jedna jest zabójcza w jogurcie, świetna w mozzarelli i przyjemna w ricotta, druga paskudzi produkty mleczarskie, za to robi mleko, i to jakie! Normalnie PRL staje łzami w oczach i butelki z kapslem...
Ostatnio edytowany:
2018-05-31 01:14:18
--
https://www.facebook.com/lunaefragmenta/?ref=bookmarks