Po prostu arancini z jarmużem. Arancini to we włoskiej kuchni kulki ryżowe pokryte bułką tartą i smażone w głębokim oleju lub alternatywnie pieczone w piekarniku. Pierwszy raz miałem okazję skosztować tych kulek ryżowych podanych na firmowym xmas party i od razu mi to zasmakowało Postanowiłem zrobić to samo ( choć trochę inaczej ).
- brązowy ryż ( 400g ugotowany )
- jarmuż 25g
- Czosnek ( ~10g, 1-2 ząbki, zależy jak bardzo ma to być czosnkowe )
- Mozarella ( ile wlezie )
- Parmigiano reggiano ( ile kto lubi, można zastąpić "nutritional yeast" )
- Szczypta soli
- 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
- Bułka tarta panko ( panko breadcrumbs )
- 1-2 jajka
8 porcji
Rozgrzać piekarnik do 200 stopni.
Brązowy ryż wymaga dłuższego gotowania ( gotowałem jakieś 40 minut ). Ryż biały ( risotto się nada ) gotować trzeba odpowiednio krócej.
Jarmuż wrzucić do gotującej wody. Sparzyć przez minutę i do lodowatej kąpieli na chwilę. Pokroić bardzo drobno.
Ryż, gałkę muszkatołową, starty parmezan ( lub dowolny inny ser jaki preferujemy ), starty czosnek, odrobinę soli, jarmuż. Dodałem jeszcze odrobinę drobno posiekanej cebuli ( to moja modyfikacja, z tego co widzę, arancini nie ma cebuli ). Wymieszać dokładnie i schłodzić ( zamrażalnik na 5 minut zrobi robotę ).
Mozarellę podzielić na "kostki". Każda będzie "rdzeniem" ryżowej kulki.
Uformować 8 kulek, w każdą wrzucić jedną kostę mozarelli:
Przygotować bułkę tartą. Można ją zmieszać ze startym parmezanem wcześniej.
Obtoczyć w jajku każdą kulkę i wrzucić w bułkę tartą:
Bułka panko ma nieco większe "okruchy", ale nadaje się lepiej do piekarnika. Można wcześniej je nieco rozbić. Tak przygotowanie arancini wysłać na odpoczynek do piekarnika na 15-20 minut. W połowie tego czasu obrócić, by równo się zarumieniło.
Serwować można jak się chce Ja przygotowałem odrobinę sosu grzybowo-pieprzowego, rukolę i ostatniego pomidora jakiego znalazłem urytego w lodówce ( bo nic innnego nie miałem ). Pasuą jednak do tego np. grzyby shiitake
Dla tych na diecie: jedna kulka ( zależnie co prawda od ilości sera ) to mniej więcej 150kcal.
Wiem, że to nie jest "standardowe" arancini, co nie znaczy, że gorsze
- brązowy ryż ( 400g ugotowany )
- jarmuż 25g
- Czosnek ( ~10g, 1-2 ząbki, zależy jak bardzo ma to być czosnkowe )
- Mozarella ( ile wlezie )
- Parmigiano reggiano ( ile kto lubi, można zastąpić "nutritional yeast" )
- Szczypta soli
- 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
- Bułka tarta panko ( panko breadcrumbs )
- 1-2 jajka
8 porcji
Rozgrzać piekarnik do 200 stopni.
Brązowy ryż wymaga dłuższego gotowania ( gotowałem jakieś 40 minut ). Ryż biały ( risotto się nada ) gotować trzeba odpowiednio krócej.
Jarmuż wrzucić do gotującej wody. Sparzyć przez minutę i do lodowatej kąpieli na chwilę. Pokroić bardzo drobno.
Ryż, gałkę muszkatołową, starty parmezan ( lub dowolny inny ser jaki preferujemy ), starty czosnek, odrobinę soli, jarmuż. Dodałem jeszcze odrobinę drobno posiekanej cebuli ( to moja modyfikacja, z tego co widzę, arancini nie ma cebuli ). Wymieszać dokładnie i schłodzić ( zamrażalnik na 5 minut zrobi robotę ).
Mozarellę podzielić na "kostki". Każda będzie "rdzeniem" ryżowej kulki.
Uformować 8 kulek, w każdą wrzucić jedną kostę mozarelli:
Przygotować bułkę tartą. Można ją zmieszać ze startym parmezanem wcześniej.
Obtoczyć w jajku każdą kulkę i wrzucić w bułkę tartą:
Bułka panko ma nieco większe "okruchy", ale nadaje się lepiej do piekarnika. Można wcześniej je nieco rozbić. Tak przygotowanie arancini wysłać na odpoczynek do piekarnika na 15-20 minut. W połowie tego czasu obrócić, by równo się zarumieniło.
Serwować można jak się chce Ja przygotowałem odrobinę sosu grzybowo-pieprzowego, rukolę i ostatniego pomidora jakiego znalazłem urytego w lodówce ( bo nic innnego nie miałem ). Pasuą jednak do tego np. grzyby shiitake
Dla tych na diecie: jedna kulka ( zależnie co prawda od ilości sera ) to mniej więcej 150kcal.
Wiem, że to nie jest "standardowe" arancini, co nie znaczy, że gorsze
--