Pomijam jego wiarę w płaską Ziemię, ale... zrobił to - wystartował swoją rakietą; przez siebie zbudowaną, w garażu, wystartowal "z przydomowego ogródka" można powiedzieć
Dość, że wyleciał na prawie 600 m to jeszcze wrócił w jednym kawałku

https://www.cbc.ca/news/world/rocket-scientist-mad-mike-hughes-blasts-off-california-1.4592170


https://www.youtube.com/watch?v=_YzNZE287QQ

Czekałem na to, filmik mniej spektakularny niż ostatnio Ciekawe czy udało mu się w końcu zobaczyć, że jednak jest okrągła?

:nevya , z sześciuset metrów ?

Wydał pierdylion pieniędzy, żeby wzbić się na 600 metrów, zamiast kupić lot samolotem przy oknie na 10 tysiącach Geniusz

:tomasz35 , nie zauważyłem, myślałem, że to tylko fragment filmu i poleciał jeszcze dalej

:nevya, miał taki zamiar, ale chyba mu para uszła z rakiety - dosłownie

:thurgon, oczywiście, że mógłby polecieć samolotem. Prawdopodobnie jednak, mógłby zostać poddany działaniu jakiegoś narkotyku, który zmyliłby jego percepcję lub też cały lot mógłby się odbyć w symulatorze. Tylko samodzielne wykonanie całej operacji niwelowało element spisku. Trust no one

Przecież w samolotach są chemitrejlsy.

Filmik tyłka nie urwał.To nie taniej byłoby się wzbić dronem z kamerą?

Pozytywny zjeb

:czary_mary , dokladnie
I ma gdzieś jak by było taniej i lepiej - miala być rakieta to była

:tomasz35 nie każdy może się pochwalić, że leciał swoją rakietą

A tutaj cały program; lot i lądowanie od 26 min.


https://www.youtube.com/watch?v=Uih7nLaL0u4

No jakby nie patrzyć, szacunek za budowę i skuteczny lot - faktycznie niewiele osób może się czymś takim pochwalić. A inna sprawa, że za tę samą kasę mógł sobie zrobić wahadło foucault i miałby dowód kulistości.

:czary_mary , nie każdy kierowca może też powiedzieć, że sam zbudował sobie maszynę, którą się rozpędził do ok 570 km/h

Ciekawe czy będzie kombinował dalej, czy odpuści

:yoop , mógł dużo rzeczy zrobić - ale on chciał rakietą. I przekroczył pewną barierę, pewnie znajdzie nasladowców.
Kto wie, może za kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt lat ktoś sobie zbuduje w garażu amatorską rakietę którą faktycznie doleci do przestrzeni kosmicznej.
I nazwie ją Mad Mike

:tomasz35
Znając życie obawiam się, że bardziej prawdopodobnym celem budowy tej kolejnej amatorskiej rakiety nie będzie wcale lot w kosmos.

Pewnie mogł to zrobic balonem, ale kto by to opisal gdziekolwiek.

Faktycznie szacun. Zwykły balon turystyczny wznosi się na 2-3 km. Ale nie no, rakieta, wiadomo. Odrzut i te sprawy

:yoop wahadło Foucaulta to chyba raczej dowód na ruch obrotowy Ziemi

Wiadomo, że jest milion lepszych sposobów na badanie kulistości Ziemi, ale co by o gościu nie myśleć i jaka by jego motywacja nie była - to trzeba przyznać, że dobry z niego herbatnik

:tomasz35
Jak zaczną sprzedawać gotowe komponenty jak meble w ikei to może i tak Ciekawe tylko, które spółki zbrojeniowe tak łatwo na szeroką skalę będą mogły sprzedawać paliwo rakietowe i czy lokalna administracja chętnie będzie wydawała legalki na jego przewóz przez osoby prywatne, a poligony przyjmowały z pupy ludzi w celu odpalenia przywiezionej przez nich rakiety.

Sorry, ale rakieta to jednak trudny do zbudowania od podstaw i sterowania pocisk, a paliwo to skumulowana energia. Często w chemicznie bardzo szkodliwej postaci.

:jez_z_lasu ze 120 lat temu pewnie to samo mówili o samochodach

:gen_italia
Ale nikt dzisiaj nie buduje sam samochodu. Nawet jak ktoś kawałek stołu wytnie to fanfary grają gdy dzieciaki w gimbie potrafiły zrobić pistolet.

A co do akurat rakiet to mają kilka tysięcy lat historii, a jednak mało kto je buduje. Czyli ktoś to musi zrobić za klienta, czyli musi się hajs zgadzać. W garażu malo kto sklei od podstaw gdy do robo trzeba łazić i zbierać zasoby na życie. Z innej strony patrząc to lotnictwo ma > 100 lat, a żeby prywatnie latać to musisz wydać min 20 kafli złotych na kurs i licencję. Czyli samowolki nie ma.


btw. Podejrzewam, że Mad Mike po prostu chciał się przelecieć rakietą i znalazł plaskoziemcow którzy mu to sfinansowali A jak będzie wyciągał kopyta to będzie się śmiał. ..

Jeżu, mi raczej chodzi o taki "podskok" do wysokości np. 60-80 km, a nie skomplikowany lot orbitalny. Paliwo ? Sam umiesz "wyprodukować" chociażby wodór, ale chyba czysta kerosyna dałaby radę

A te rakiety znane od tysięcy lat to dzisiaj się nazywają fajerwerki

:gen_Italia no niby tak, ale to wystarczy. Jeśli ziemia jest płaskim dyskiem i się obraca to z wyjątkiem środka obrotu każdy punkt dysku obraca się w tę samą stronę.W przypadku kuli wahadło będzie się odchylało od płaszczyzny inaczej na każdej szerokości geograficznej, a w szczególności na obydwu półkulach w przeciwną stronę. Jak to uzasadnić na płaskim dysku? Nie mam pojęcia

:yoop jak nie masz pojęcia, jak coś uzasadnić to po prostu wymyślasz religię.

:yoop , to chyba jednak ta rakieta latwiejsza

:yoop ale z wahadłem jest ten problem, że aby móc cokolwiek wnioskować o kształcie Ziemi, to trzeba by z nim trochę pojeździć po świecie - a to już faktycznie niekoniecznie musi być prostsze od rakiety rozwiązanie.

Czekajcie, czekajcie, więc mówicie, że to jest tak:
- Potrzebujemy cienką, nierozciągliwą linkę (np. z włókna węglowego) lub pręt oraz w miarę jednorodny ciężar o masie kilkunastu - kilkadziesięciu kilogramów...
- Eeee, lepiej zróbmy rakietę, będzie łatwiej

Spoko, przekonaliście mnie

Tutaj relacja, jak zrobili sobie takie wahadło zupełnie partyzanckie na stacji polarnej na biegunie
Dokładność bez szału, ale jednak zadziałało

https://www.southpolestation.com/trivia/00s/southpolefoucault.html

:yoop , daj spokój

:yoop i co konkretnie z tego ich eksperymentu wynika odnośnie kształtu Ziemi?
Tak jak pisałem - problemem nie jest skonstruowanie wahadła, tylko fakt, że trzeba się z nim wozić po świecie, a który sprytnie zignorowałeś A jak już ktoś zamierza jeździć po świecie, to do stwierdzenia kulistości Ziemi w ogóle nie potrzebuje żadnych przyrządów - wystarczy popatrzeć na niebo w nocy.