... Na swoim fb:

W dniu dzisiejszym na mocy praw, które mam, bo je sobie nadałem, przemianowałem u nas w domu "kuchnię" na "kuchnię im. Lecha Kaczyńskiego".

Żona oponowała, mówiąc, że jest do starej nazwy przyzwyczajona i argumentowała, iż rzekomo utrudniam, bo do tej pory wołała po prostu: "Dzieci, chodźcie do kuchni!", a teraz - zanim wypowie całą nazwę - to jej ziemniaki wystygną, ale protesty te zostały oddalone.

Jestem bardzo zadowolony, że przywróciłem naszym rodzinnym posiłkom godność i podniosłem je z kolan.

Zawsze wierni!
Totus tuus!
Smacznego!


I komentarz:

Mamo, gdzie jest żelazko?
Z pokoju im. Dobrej Zmiany idziesz do Korytarza Wyklętego. Stamtąd wchodzisz do sypialni Pogromców Uprzywilejowanej Kasty. A tam na Parapecie Żoliborskim stoi żelazko Powstańców Z Kolan.

Kibel jest dobrym miejscem, żeby nazwać je imieniem Jarosława Kaczyńskiego. A pisuar właściwie już jest stosownie nazwany sam z siebie.

U nas pan wojewoda (ten od dekomunizowania Staszewskiego) wymyślił, że będzie plac Lecha Kaczyńskiego - i w ten sposób zdekomunizuje się plac Zwycięstwa. Bo przecież wiemy o jakie zwycięstwo chodzi

:gen_italia Historia tego kraju nie jest budowana na zwycięstwach, tylko pięknych porażkach. Dlatego też plac Zwycięstwa nie jest nazwą odpowiednią ze względu na politykę historyczną.

Podobno nazwa Plac Zbawiciela od teraz odnosi się do Jarosława Kaczyńskiego