Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Hyde Park V > Kolejny dobry pomysł, ten z kolei wspomoże "mety" :C
Keep_Calm
Wódki i porno w internecie nie oddamy choćby nie wiem co
Swoją droga jeżeli akcyza z alko i fajek dostarcza do kasy ponad 25 mld, to przy naszym rozdmuchanym budżecie nie chce mi się wierzyć, że ktoś na prawdę zrobi coś żeby odgraniczyć spożycie. Typowe działanie pod publikę żeby pokazać, że walczymy z problemem, ale wkurzy pewnie cześć ich wyborców więc może i władza się skończy

--
Miej odwagę niczego nie osiągnąć

r_a_k
r_a_k - Superbojownik · 6 lat temu
:lordkaftan stary, Ty mi podajesz link do PARPY, organizacji która w ramach zwalczania alkoholizmu postuluje podniesienie akcyzy na piwo (zupełnie nie rozumiejąc, że zwiększając opłacalność ekonomiczną kupienia wódki zachęcają do jej kupowania).
I tak, oczywiście że krzyczą jakie to niebezpieczne i groźne, bo gdyby twierdzili inaczej to straciliby rację bytu. Są tak poważni, że cytują sami siebie ("Za: J. Fudała: „Czy moje picie jest bezpieczne”, PARPAMEDIA, 2007"). Solidne źródło, bardzo tak
No ale OK, baczność "Państwowa Agencja" spocznij to musi być solidnie..

A teraz, po wyśmianiu ich jako takich, ad meritum. Pozwolę sobie zacytować:

"Ryzykowne spożywanie alkoholu to picie nadmiernych ilości alkoholu (jednorazowo i łącznie w określonym czasie) nie pociągające za sobą aktualnie negatywnych konsekwencji, przy czym można oczekiwać, że konsekwencje te pojawią się, o ile obecny model picia alkoholu nie zostanie zmieniony. "

"Picie szkodliwe to taki wzorzec picia, który już powoduje szkody zdrowotne, fizyczne bądź psychiczne; ale również psychologiczne i społeczne, przy czym nie występuje uzależnienie od alkoholu. "

teraz pokaż mi, proszę, gdzie to przeczy mojemu stwierdzeniu że ktoś ma problem albo nie? "Spożywanie ryzykowne" opisuje osobę, która problemu nie ma. Picie szkodliwe opisuje osobę, która problem ma. No chyba, że dla Ciebie problem z alkoholem = uzależnienie.

Pomijam już i to, że w myśl tych definicji zakaz nie zmienia niczego - bo osoba "spożywająca ryzykownie" w ramach takiego ujęcia sprawy wychleje zapas (np. na imprezie) przekraczając swoją "wyporność". A osoba "pijąca szkodliwie" zapas ma i odnawia, planując niejako naprzód. Nigdy nie spotkałeś pijaka, który miał małpki i połówki poukrywane strategicznie w domu? Ja spotkałem.

Co do wrzutu o jednym pubie to wiesz, rozumiesz - możesz próbować obrócić to w żart. Ale możesz też spróbować przyjąć to jako normę z niejednego pubu. Tylko wtedy ciężej trzymać się Twojej tezy.


:nevya

"powoli zaczynam Was rozumieć - dobrze się rozmawia, więc trzeba skoczyć jeszcze po piwo lub dwa Trudno rozmawiać o ograniczeniu dostępności alkoholu z ludźmi, którzy nie wyobrażają sobie życia bez alkoholu."

no jednak nie rozumiesz. Mam znajomych zupełnie nie pijących, mam znajomych którzy lubią posiedzieć przy brydżu i piwie i rozmowie. Mam znajomych, którzy urządzają domówkę z większymi procentami. Nie chodzi o to, że ktoś nie umie bawić się bez alkoholu. Można bawić się bez alkoho, bez papierosów, bez przekąsek, bez muzyki - ale czemu? Jeśli ktoś ma ochotę na chipsy, to ma ochotę na chipsy i tyle. Jeśli ma ktoś ochotę na piwo to ma. Czemu jedno demonizujesz a drugie nie? Jedni spotykają się pogadać i w pokoju oprócz nich cisza - inni puszczają muzykę w tle. Kim jesteś, żeby określić że jednych sposób jest lepszy niż drugi? Odpowiem Ci - nikim. Masz swoje przekonania, stosuj je do siebie i swojego otoczenia - nikt i nic nie daje Ci prawa mówić innym czy mają jeść kanapki czy paluszki.

"Czyli badania są po to żeby nic nie znaczyły a Ty pojechałeś do Irlandii, pierwszy pobyt za granicą - jesteś światowcem i wiesz już wszystko "

Fajnie, że próbujesz to wykręcić zupełnie ignorując kontekst. Przykład podałem nie dlatego, że to był mój jedyny/pierwszy wyjazd (bo nie był ani pierwszy ani jedyny) tylko dlatego że ładnie pokazuje jak gówniany jest taki zakaz. I pokazuje to nie w teorii tylko w praktyce. Ale żeby to zrozumieć to musiałbyś się troszeczkę wysilić, a to - jak coraz bardziej widzę - zwyczajnie Cię przerasta. Łatwiej potrollować. Hint: słaby z Ciebie troll, poćwicz.

"No i rozumiem jak komuś się dobrze rozmawia to idzie po kolejne porcje heroiny? Zdajesz sobie sprawę, że udostępnienie twardych narkotyków zwiększyłoby przypadki jednorazowego użycia a w dalszej konsekwencji więcej uzależnień (dalsze kupowanie, bo było fajnie) oraz wzrost wypadków/pobić/chorób psychicznych nawet przy jednorazowym eksperymentowaniu? "

A wiesz, to samo mówili przed zalegalizowaniem dostępu do marychy. Powiedz mi proszę, jak bardzo negatywnie się to zalegalizowanie odbiło choćby w takiej Kalifornii? Oh wait, nie ma negatywnych skutków..
Pomijam znowu Twoje trollowanie, bo samo " jak komuś się dobrze rozmawia to idzie po kolejne porcje heroiny" pokazuje że nawet nie za bardzo wiesz jak heroina działa. I nie wiedząc oczywiście prorokujesz.. eh.

Plus nie wiem co masz z Korwinem. Tzn. wiem co masz, jakiś fetysz.. umów się z nim na kawę czy coś, może Ci pomoże. Ja z Korwinem wspólnego nic nie mam, do elektoratu czy sympatyków się nie zaliczam. Oczywiście, łatwiej Ci bagatelizować argumenty drugiej strony przez porównanie do pajaca, ale to tylko dowodzi jak Tobie brakuje czegoś konkretnego do powiedzenia.

""problemem jest to, że wzrosło spożycie PIWA"

Tak, wiemy, iluminaci i reptilianie nie lubią piwa"

Nie trollu, rządzący lubią kasę. Gdybyś miał chociaż podstawowe pojęcie, to wiedziałbyś że stawka akcyzy na piwo (liczona na hektolitr, w zależności od stopnia Plato sfinalizowanego wyrobu) jest nieporównywalnie niższa niż akcyza na wódkę. Co oznacza, że inne wpływy ma państwo gdy przyjmiesz 50 gram alkoholu w wódce a inne gdy przyjmiesz 50 gram w piwie. Ale znowu, wymagałoby to wiedzy - minimalnej - i zrozumienia na poziomie podstawowym tego co się dookoła Ciebie dzieje. Jak widać, przerasta Cię to i tyle.

Thurgon
Thurgon - Superbojownik · 6 lat temu
:r_a_k

• młodzi ludzie (ze względu na ryzyko poważnych zaburzeń rozwojowych),
• kobiety w ciąży i matki karmiące (z powodu ryzyka uszkodzenia płodu i negatywnego wpływu na zdrowie dziecka),
• osoby chore, przyjmujące leki wchodzące w reakcje z alkoholem,
• wszyscy, którzy znajdują się w okolicznościach wykluczających picie (kierując pojazdami, przebywając w pracy, w szkole, itp.),
• osoby, którym szkodzi każda, nawet najmniejsza, ilość alkoholu.


Powszechnie przecież wiadomo, że kobiety w ciąży i karmiące piją po 22 Tak samo jak osoby chore i kierujący pojazdami. Nie wspominam nawet o tych przebywających w szkołach o 22. A te, którym szkodzi najmniejsza ilość alkoholu?! Oni mają teraz nastawione budziki na 22

Praszam. Musiałem. To jest tak pocieszne.

--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa

nevya
nevya - Bojownik · 6 lat temu
"Ty mi podajesz link do PARPY"

Naturalnym jest, że agencja zajmująca się problemem alkoholu jest też wydawcą treści o tej problematyce. Natomiast pojęcia picia ryzykownego i szkodliwego nie są wytworem PARPY. LordKaftan podał Ci pierwszy link jaki pojawia się po wpisaniu tych fraz, po to żebyś zapoznał się z pojęciem, którego nie znasz. Negowanie źródła (nieudolnie) to żaden argument.

Dodatkowo sam sobie przeczysz - raz mówisz, że ludzie piją piwo, bo lubią, a obok twierdzisz, że przy droższym piwie ludzie spożyją więcej wódki, co sugeruje, że piją żeby się nawalić.

"teraz pokaż mi, proszę, gdzie to przeczy mojemu stwierdzeniu że ktoś ma problem albo nie?"

Nie to pisałeś, więc nie opowiadaj głupot. Napisałeś, że tworzymy mityczną grupę ludzi, którzy nie mają problemu a piją szkodliwie i niebezpiecznie, a LordKaftan podał Ci link, żeby pokazać, że to nie są wymyślone pojęcia, ja natomiast rozpisałem, że to i to jest problemem. Ponadto napisałeś bardzo głupią tezę, że ktoś albo problem ma albo nie ma, co jest typowym czarno-białym myśleniem i w alkoholizmie nie ma zastosowania, ze względu na skomplikowaną naturę choroby.

"Pomijam już i to, że w myśl tych definicji zakaz nie zmienia niczego - bo osoba "spożywająca ryzykownie" w ramach takiego ujęcia sprawy wychleje zapas (np. na imprezie) przekraczając swoją "wyporność". A osoba "pijąca szkodliwie" zapas ma i odnawia, planując niejako naprzód"

Niczego nie zmienia w Twoim uproszczonym myśleniu, według którego każdy ma zachomikowaną wódę na zapas. To nie są ludzie, którzy są uzależnieni, piją okazyjnie. Po raz kolejny rozszerzasz coś o swoje wymysły, bo Ty jakbyś szedł na imprezę to byś kupił litr więcej niż potrzebujesz. Na to chyba wychodzi, skoro nie potrafisz tego zrozumieć.

"Co do wrzutu o jednym pubie to wiesz, rozumiesz - możesz próbować obrócić to w żart"

Mamy do wyboru uwierzyć w rzetelne badania poważnej instytucji przeprowadzone na ogólnej próbie, albo w internetowe wyznania anonima dopisującego wszystkim, że każdy człowiek dąży tylko do nachlania się.

"Czemu jedno demonizujesz a drugie nie?"

Zwyczajnie bawi mnie, że do przyjemnego spędzania czasu potrzebne jest piwo. Zresztą opisałeś to w taki sposób. Jest miło, nie możemy pójść po dodatkowe piwo i... najwyraźniej chciałeś napisać, że przestanie być miło. A czemu demonizuję? Jedzenie chipsów nie ma takiego potencjału do zmieniania świadomości oraz wyrządzaniu szkód psychice i otoczeniu. To też jest powód do ograniczania dostępności, skoro w świadomości ludzi alkohol to w zasadzie to samo co chipsy.

"Masz swoje przekonania, stosuj je do siebie i swojego otoczenia - nikt i nic nie daje Ci prawa mówić innym czy mają jeść kanapki czy paluszki"

Ale o co się obrażasz skoro podałeś swoje przekonania jako argument? W dodatku taki, który obnaża Twój niezdrowy stosunek do używki, której tak emocjonalnie bronisz?

"Fajnie, że próbujesz to wykręcić zupełnie ignorując kontekst. Przykład podałem nie dlatego, że to był mój jedyny/pierwszy wyjazd"

Tak jak już wcześniej napisałem, Twój jednostkowy przypadek mnie interesuje. Śmieję się tylko z tego, że w każdym poście wstawiasz notkę, że jesteśmy polaczkami, które nie wystawiają nosa poza swoje miejsce zamieszkania, więc chyba chciałeś się koniecznie pochwalić, że gdzieś pojechałeś, wow

Nazywasz mnie trollem, ale to Ty narzuciłeś agresywny styl retoryki z kompletnym ignorowaniem argumentów drugiej strony i dopisywaniem jej ograniczeń. Dlatego przyjąłem analogiczny styl rozmowy z Tobą.

"A wiesz, to samo mówili przed zalegalizowaniem dostępu do marychy"

A wiesz, że napisałem o twardych narkotykach czy to może uszło Twojej uwadze. Chyba, że marycha i twarde narkotyki to to samo. Przykład z Kalifornią jest słaby, bo dopiero niedawno zalegalizowali tam marihuanę, a czemu nie podać przykładu Holandii?

"nawet nie za bardzo wiesz jak heroina działa"

O, to ciekawe geniuszu. A zatem jak działa? Czy to znowu nie jest przejaw Twojej ignorancji, przeceniania swojej wiedzy i niedoceniania cudzej? I z takim podejściem dziwisz się, że ktoś traktuje Cię jak farmazoniarza od spisków.

"Plus nie wiem co masz z Korwinem"

Ja nie wiem co masz z tym niewyściubianiem nosa poza dom, ale nie przeszkodziło Ci to tego napisać do mnie, więc mi nie przeszkadza to uważać Cię za zwolennika korwinizmów. Zresztą, piszesz według tej samej logiki.

"Nie trollu, rządzący lubią kasę"

Dlatego wymyślili chytry spisek, w którym ludzie nie będą mogli kupić alkoholu wieczorem, dlatego na zapas będą kupować wódę. Każdy człowiek bowiem ma zamiar się napierdolić. To bardzoooooo logiczne, ale prościej byłoby podnieść akcyzę na piwo. Tak, wiem, według Twojej najnowszej teorii ludzie by się zdenerwowali i obalili rząd

Jez_z_lasu
Może nie potrafię patrzeć, ale duża część dyskusji przypomina mi starcie idei wolności i nie zginania karku oraz dobra społecznego i poświęcenia. Idea przeciw idei. Możliwe jednak, że mogą również ze sobą współpracować.
Osobiście bardzo bardzo dziękuję za rozmowę z przedstawicielami każdej nich. Miło i twórczo jest spierać się z idealistami.

--
We are House Atreides. There is no call we do not aswer. There is no faith that we betray.

Stalowy
Stalowy - Bojownik · 6 lat temu
:jez_z_lasu trafne spostrzeżenie. W założeniach każdy system sprawdzi się idealnie. Spożycie będzie tylko maleć i wszyscy będą szczęśliwi. Tylko szkoda, że na dobrą sprawę procent w tę czy drugą stronę nie zlikwiduje problemu, jak niektórzy chcieliby to widzieć.
Jeżeli chodzi o każdą substancję psychoaktywną (czy też szerzej, substancje szkodzącą zdrowiu) najważniejsza jest edukacja i uświadamianie ludzi. Bez tego to zakazy czy ich brak można rozbić o kant tyłka.

--
Pół żartem, pół litra. Jeśli szukasz czegoś mądrego, to nie szukaj w tym poście.
Student WPiA - Wydziału Pijaństwa i Alkoholizmu

Jez_z_lasu
:stalowy
W takich sytuacjach zastanawiam się jak postąpiłby lord Vetinari Ankh-Morpork przecież było jednym z najkrnąbrniejszych systemów społecznych

--
We are House Atreides. There is no call we do not aswer. There is no faith that we betray.

Thurgon
Thurgon - Superbojownik · 6 lat temu
:jez_z_lasu

Czy ja wiem, czy za tym jakaś idea. Trzeba szukać złotego środka zwyczajnie. Ja się po prostu nie zgadzam z odpowiedzialnością zbiorową, bo idąc tym tropem to trzeba ograniczać i zakazywać wszystkiego, bo przy wszystkim znajdzie się jakaś część społeczeństwa źle coś wykorzystującego, naginającego przepisy i robiącego fuj.
Żadne prawo nigdy i nigdzie nie zlikwiduje zła pod warunkiem, że nie zlikwiduje ludzi. Prawo powinno wytyczać granicę, powinno karać, powinno uczyć. Sztuką jest tak to prawo skonstruować, żeby przy okazji nie dostawało 10 normalnych w łeb tylko dlatego, że ten 11 jest pojebany.
Idei, że zgodziłem się (halo, kiedy i gdzie?) na bycie niewolnikiem państwa nie kupuję. Cenię sobie swoją podmiotowość. Jestem częścią społeczeństwa, ale nie trybikiem, ani własnością. Jeżeli ktoś uprawia masochistyczne i mesjanistyczne posłaństwo no to niech je sobie uprawia. Leżąc krzyżem na ten przykład, ewentualnie stosując nieszkodliwy samogwałt w wannie w intencji słusznej i zbawiennej - dowolnie wybranej.
Po prostu - galopujemy za daleko. Ja rozumiem bycie społecznikiem. To się ceni, to się chwali. Jak ktoś jest męczennikiem to już ma z głową.
Za to - jeżeli ktoś jest męczennikiem fałszywym w myśl zasady "dla waszego dobra jestem w stanie zrezygnować ze wszystkiego co mnie gówno obchodzi" - to już nie ma z głową. Taki ktoś to zwykły uj jest. Uj i pies ogrodnika.
Ostatnio edytowany: 2017-11-06 01:59:09

--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa

Yoop
Yoop - Superbojownik · 6 lat temu
:thurgon tak z ciekawości, czy czułbyś się bardziej wolny i upodmiotowiony gdyby inne narkotyki, jak np. amfa, meta, lsd były normalnie dostępne w sklepie, bez ograniczających całe społeczeństwo zakazów?

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
LordKaftan - Superbojownik · 6 lat temu
:jez_z_lasu taka mała uwaga z mojej strony: jeżeli dla kogoś brak możliwości kupienia alkoholu po 22 jest poświęceniem, to znaczy że ma problem. Niewygoda, utrudnienie, irytacja - być może, ale nie poświęcenie czy męczeństwo. Zachowajmy jakąś skalę.

:Stalowy pewien mądry człowiek powiedział: "procent składany jest ósmym cudem świata". Tak, wiem że dotyczy to finansów, ale zasada jest podobna: dużo małych działań może przynieść duże efekty. Małe zakazy, praktycznie niezauważalne dla większości populacji, w połączeniu z edukacją mogą przynieść większe efekty niż sama edukacja. Jak się nie sprawdzą, to przecież można je wycofać.
Jeszcze tematycznie: wolisz wódkę 40% czy "wódkę" 32%?

:Thurgon artykuł 31 i 68 Konstytucji. Referendum w 1997 roku
Ostatnio edytowany: 2017-11-06 07:32:04

Stalowy
Stalowy - Bojownik · 6 lat temu
:lordkaftan wolę spirytus albo bimber 90%
No ale ktoś, kto woli wypić połowkę czystej zaraz mnie zwyzywa, bo wypiję 2-3 kieliszki tego specyfiku i jestem ekstremalny

--
Pół żartem, pół litra. Jeśli szukasz czegoś mądrego, to nie szukaj w tym poście.
Student WPiA - Wydziału Pijaństwa i Alkoholizmu

Thurgon
Thurgon - Superbojownik · 6 lat temu
:yoop Skrajności, znowu skrajności

Widzę drastyczną różnicę między dyskusją o twardych dragach, wypadkach, a sprzedażą piwą po 22.

Mówimy o zakazie, o którym sami dyskutanci tutaj mówią, że dotyczy małego procenta. Nie dotyczy ludzi uzależnionych, tylko jakąś szerzej nie znaną, promilową grupę.
Przemilczę tą młodzież i kobiety w ciąży. Bo jeżeli oni na serio jako argument dla sprzedaży po 22 wybierają kobiety w ciąży, to ja jestem chyba kretynem - nie rozumiem. Ale może zostanę oświecony.

Gównoustawa dla podlizania się klerowi.

Kaftan - Tam jest, że jestem częścią ula i własnością państwa? O kierwa! Chyba każdy rozumie to jak chce.

Zresztą, wiesz czym się różnimy? Ja ci stylu życia nie narzucam. Ty ze względu na promil/procent ludzi, którzy czynią źle chcesz ograniczyć całą resztę. Zajebisty mi społecznik, czyniący przeciw zdecydowanej większości społeczeństwa! Takie działania są zrozumiałe w przypadku obrony mniejszości, kwestii tolerancji etc. W tym wypadku to jest gówno warte i służy tylko podbiciu wątpliwej sprawy dobrego samopoczucia.

A tak mi się przypomniało. Bo ja generalnie z patologią chowany od małego. Pamiętam dobrze słowa kolegów: "Dobrze, że ojciec wraca najebany późno ze sklepu w nocy. Nie ma siły matki lać"

--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa

salival
salival - Little Princess · 6 lat temu
:jez_z_lasu Vetinari oddałby sprawę w ręce odpowiedniej gildii, by to uregulowała

--

tytezterefere
tytezterefere - Dyżurna Domina · 6 lat temu
:salival, podejrzewam, że byłaby to Gildia Skrytobójców

--
Veni, Vidi, Vilson. Uprzejmie informuję, że odpowiedzialność ponosić mogę jedynie za to, co sama napisałam. Nie za czyjeś domysły, dopowiedzenia, nadinterpretacje, halucynacje, takie sytuacje.

Stalowy
Stalowy - Bojownik · 6 lat temu
No i w ogóle wplatanie do dyskusji substancji totalnej - heroiny, mija się tutaj z celem. Heleniarzami gardzą nawet ludzie z reszty ćpuńskiego półswiatka

--
Pół żartem, pół litra. Jeśli szukasz czegoś mądrego, to nie szukaj w tym poście.
Student WPiA - Wydziału Pijaństwa i Alkoholizmu

salival
salival - Little Princess · 6 lat temu
:tytezterefere w Ankh-Morpork było tyle gildii, że aż trudno się zdecydować Nawet "Guild of C.M.O.T. Dibblers" pasuje

Do tematu ograniczenia w UK. 13 lat życia z takim ograniczeniem i szczerze, nawet go nie zauważam. Są ( i w Polsce też będą ) miejsca, gdzie będzie zapewne można kupić alkohol po 22. Fakt, zdziwiło mnie to w pierwszym roku ( puby zamykane o 23, lodówki i półki z alkoholem zasłonięte po zmroku - no jak to tak w cywilizowanym kraju? ). A po rozluźnieniu prawa puby nadal zamykają o 23. Nie mam naprawdę potrzeby kupna alkoholu tak późno. Jeśli wiem, że szykuję imprezę, to zaopatrzę się wcześniej. Inna sprawa, że od jakiegoś czasu trudno mnie zakwalifikować nawet jako "light drinker", ale był czas jakieś 10 lat temu, że potrafiłem obalić butelkę whisky... niemal codziennie... później zszedłem do wina i fakt, czasami po tej 22 przyszła myśl, żeby dokupić coś jeszcze Sam kwalifikuję to jako "problem z alkoholem" ( i nie mam na myśli problemu z jego kupnem ). Z tym ograniczeniem będzie jak z paleniem w miejscach publicznych - z czasem i tak wszyscy przejdą nad tym do porządku dziennego.

--

Yoop
Yoop - Superbojownik · 6 lat temu
:thurgon serio skrajności? Ty widzisz drastyczną różnicę, a medycyna i specjaliści od uzależnień nie. Akohol jest twardym narkotykiem, nieważne czy w piwie, czy w wódce, nie zmienia tego również fakt, że jest on dostępny legalnie w handlu.
Ostatnio edytowany: 2017-11-06 12:03:14

salival
salival - Little Princess · 6 lat temu
:yoop dobrze prawi, polać mu!

--

kashpir
kashpir - Superbojownik · 6 lat temu
Związku z walką z alkoholizmem nie widzę tu żadnego, będzie kupowanie na zapas + przejście na "cięższy" alkohol, więc skutek odwrotny. Czyli to tylko przykrywka.
To raczej wygląda na chęć podlizania się Rydzykowi i czarnym, którzy już od pewnego czasu sygnalizują, że rząd mało dla nich robi. Całodobowe znikną, jeśli dobrze rozumiem - w klubach po 22 alkoholu również nie będą sprzedawać, więc może owieczki zamiast szaleć w sobotę do rana wyśpią się i pójdą do kościółka?

--
Co tydzień te same cele: przeżyć do piątku, nie umrzeć do poniedziałku.

salival
salival - Little Princess · 6 lat temu
:kashpir tzn. podlizania się "Guild of Priests, Sacerdotes and Occult Intermediaries" ( nie wiem jak to zostało przetłumaczone w polskiej wersji )

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
LordKaftan - Superbojownik · 6 lat temu
:thurgon nie, tam jest, że państwo może ograniczać wolność obywateli w celach zdrowotnych i że na takie coś zgodził się ogół obywateli. Ja nic nie pisałem o niewolnictwie, ani własności.
Tak, nie zrozumiałeś linku, który wrzuciłem, nie chodziło w nim o kobiety w ciąży. Przeczytaj co napisałem pod linkiem.
Nie jestem społecznikiem, po prostu zgadzam się z propozycją ustawy.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
discordia - Naturalne Dobro Mazowsza · 6 lat temu


--
***** ***

kashpir
kashpir - Superbojownik · 6 lat temu
:discordia już niedługo cykposty tylko do 22, będziemy musieli zejść do podziemia

PS. ktoś ogarnia TORa?

--
Co tydzień te same cele: przeżyć do piątku, nie umrzeć do poniedziałku.

nevya
nevya - Bojownik · 6 lat temu
:Thurgon, tia... "skrajności" napisał ktoś, dla kogo na linii "prohibicja-wolny dostęp do alkholu", złoty środek znajduje się przy alkoholu 24/doba, dla którego brak możliwości kupienia alkoholu po 22:00 to męczeństwo.

"Mówimy o zakazie, o którym sami dyskutanci tutaj mówią, że dotyczy małego procenta. Nie dotyczy ludzi uzależnionych, tylko jakąś szerzej nie znaną, promilową grupę"

A przecież w linku, który wyśmiałeś jest info: "Co ósmy dorosły Polak nie pije w ogóle alkoholu. Kilkanaście procent dorosłych Polaków spożywa alkohol problemowo. Szacuje się, że w grupie tej znajduje się ok. 900 tys. osób uzależnionych oraz ponad 2 mln osób pijących alkohol ryzykownie lub szkodliwie"

"Przemilczę tą młodzież i kobiety w ciąży. Bo jeżeli oni na serio jako argument dla sprzedaży po 22 wybierają kobiety w ciąży, to ja jestem chyba kretynem - nie rozumiem. Ale może zostanę oświecony"

Celowo tego kretyna udajesz. Ale oświecę Cię - pominąłeś kontekst. Uroiłeś sobie, że o tych grupach mówimy, a trzeba było tylko przeczytać:

"Choć alkohol jest trucizną i z punktu widzenia toksykologii każda ilość wypitego alkoholu jest ryzykowna, to jednak w większości przypadków spożywanie małych dawek alkoholu nie pociąga za sobą widocznych szkód zdrowotnych i konsekwencji społecznych. Mimo to nie powinni wcale pić alkoholu:
• młodzi ludzie (ze względu na ryzyko poważnych zaburzeń rozwojowych),
• kobiety w ciąży i matki karmiące (z powodu ryzyka uszkodzenia płodu i negatywnego wpływu na zdrowie dziecka),
• osoby chore, przyjmujące leki wchodzące w reakcje z alkoholem,
• wszyscy, którzy znajdują się w okolicznościach wykluczających picie (kierując pojazdami, przebywając w pracy, w szkole, itp.),
• osoby, którym szkodzi każda, nawet najmniejsza, ilość alkoholu".

Co tu jest nie tak? Gdzie jest tam napisane, że to te osoby spożywają alkohol w sposób szkodliwy i ryzykowny? Jeżeli jeszcze nie zobaczyłeś, to grupy osób, które nie powinny spożywać alkoholu w ogóle. Tylko tyle. Jak to się ma do tematu? Coś sobie uroiłeś, albo udajesz głupka.

" Takie działania są zrozumiałe w przypadku obrony mniejszości, kwestii tolerancji etc."

O, jednak są wyjątki, bo myślałem, że wolność uber alles. Może zdrowie jest cenną wartością, którą można bronić? Bezpieczeństwo publiczne? Taką ultrawolnościową gadkę można stosować do każdego prawa i wszystko podważać. Państwo ma zapewniać dobrą jakość życia obywateli i może stosować różne narzędzia, stosowane przecież powszechnie do tej pory.

Jeżeli ktoś ma w dupie całe społeczeństwo, w imię swojej wygody, to to przecież zwykły uj jest ;)

Thurgon
Thurgon - Superbojownik · 6 lat temu
:nevya

O cie uj, to teraz mówisz, że to dotyczy alkoholików? Parę postów wyżej napisałeś wyraźnie, że to alkoholików nie dotyczy, bo jest bezcelowe. Zdecyduj się wreszcie.

Aa no tak bezpieczeństwo publicznie wzrośnie. Tak, bo nie pójdą ludzie do nocnego. Tak, tak bo będą w bramach pić. Tak będzie. Tak.

Teraz zrób mi jeszcze zestawienie ile osób zostaje poszkodowanych kiedy:

- idą na nocne zmiany
- wychodzą wieczorem z psem
- wracają w nocy z kina/koncertu
- pracują nocą na stacjach i tam docierają do pracy

Zakazać. Zakazać. Psów zakazać. Koncertów. Stacji. Bo w łeb można dostać.

A z resztą to i tak nie ma sensu. Swoją ustawą rozjebiesz tylko masę biznesów 24h. Tylko taki skutek osiągniesz. Alkoholików nie uratujesz, ale możesz sobie w to wierzyć. Będziesz w swojej strefie komfortu.
Jak chcesz coś naprawdę zrobić to może idź na wolontariusza do monaru?

Póki co to dojebiesz tylko ludziom, którzy spóźnili się z kupnem wieczornego piwa i utrudnisz życie przeciętnemu menelowi.
Zresztą nie każdemu. U mnie są 2 sklepy w promieniu 30 metrów. Oba czynne właśnie do 22. Ekipa 20 chłopa najebana jak szpadle zbiera się o 22 i sunie do domu szczając po drodze wesoło. To może weź przesuń tą cezurę? Czy uważasz, że te sklepy powinny być czynne do 20? 18? 16? Czy może całkowity zakaz sprzedaży? Bo wiesz co? Oni tam stoją od 6 rano, a jak ja wchodzę po bułki o 8, to piewsza zmiana już najebana

:Yoop Domyślam się, że miało to na celu zrobienie ze mnie korwinisty, albo innego nawiedzonego skrajnego liberała, lub jakiegoś darwinistę społecznego? Nie alkohol to nie jest to samo co amfetamina i heroina. Mechanizm uzależnienia jest zupełnie inny i działa w inny sposób - zwłaszcza jeżeli chodzi o czas. Wyniszczenie u osoby uzależnionej to też inna bajka. Ale o tym oboje wiemy, więc się nie trollujmy.
Zresztą z dragami to jest w ogóle wesołą rozkmina, nawet jeżeli pominiemy takie kwestie jak społeczna akceptacja, wynikająca z kultury i historii (ba a nawet religii) to zostają jeszcze kwestie finansowe.
Test na alkohol to sprawy groszowe w stosunku do testów (i stopnia rozpoznawania) innych substancji psychoaktywnych. Na taki pomysł nie stać żadnego państwa. Zresztą o czym my rozmawiamy? Przyczyn dla których nawet państwa najbardziej liberalne ograniczył się co najwyżej do marihuany jest sporo. A nawet i w tych państwach debata o cofnięciu cały czas się toczy i wraca bumerangiem co chwilę.
Ostatnio edytowany: 2017-11-06 13:50:49

--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa

nevya
nevya - Bojownik · 6 lat temu
"O cie uj, to teraz mówisz, że to dotyczy alkoholików? Parę postów wyżej napisałeś wyraźnie, że to alkoholików nie dotyczy, bo jest bezcelowe. Zdecyduj się wreszcie"

Nie, to Ty w końcu zacznij czytać, rozumieć, myśleć. "Ponad 2 mln osób pijących alkohol ryzykownie lub szkodliwie" - to nie są osoby uzależnione (masz to zaraz obok napisane, przy definicji picia ryzykownego i szkodliwego), to nie są alkoholicy. Od początku tej dyskusji nie potrafisz przyjąć tego faktu do świadomości. Było to powtarzane już kilka razy i za każdym razem wykazywałeś się ignorancją.

"Alkoholików nie uratujesz, ale możesz sobie w to wierzyć." i "Czy może całkowity zakaz sprzedaży? Bo wiesz co? Oni tam stoją od 6 rano, a jak ja wchodzę po bułki o 8, to piewsza zmiana już najebana"

I znowu to samo, piszesz tylko o alkoholikach. Dyskutuj jak nauczysz się czytać, bo obrałeś taktykę udawania głupka i nie chce mi się już odpisywać. Przez kilka stron wątku nie przyjąłeś podstawowej informacji.

m_niebieski
m_niebieski - Woził Niemca dla statusu · 6 lat temu
Kilka lat temu, przyznam że ze zdziwieniem odebrałem widok jak o 22.00 w Lubljanie w sklepach, stacjach benzynowych i innych przybytkach zasuwały się rolety na półkach z alko - a rozkwitały ogródki w pubach
Będzie czas przywyknąć, to się przywyknie

--
Mój nick bardziej naukowo brzmi tak m_heksacyjanożelazian(II) potasu żelaza(III) TU ŹRÓDŁO

Yoop
Yoop - Superbojownik · 6 lat temu
:thurgon "Domyślam się, że miało to na celu zrobienie ze mnie korwinisty, albo innego nawiedzonego skrajnego liberała"
Wcale że nie. Chciałem pokazać, że zestawienie alkoholu z dragami nie jest wcale skrajne. Można sobie oczywiście dyskutować na temat przyzwolenia społecznego itd, ale to raczej donikąd nie prowadzi, każdy może mieć swoje zdanie, więc ja wolę się trzymać fachowej opinii, a ona jest taka, że alkohol to jest twardy narkotyk. A zwróć uwagę, że wśród tych, które wymieniłem nie było wcale jakichś hardcorów, np. dla LSD nawet nie udowodniono że uzależnia fizycznie i zdrowia chyba ogólnie za bardzo nie rujnuje. Ale to w sumie drugorzędne.

Chodziło mi właśnie o to, że mimo iż przyzwolenie społeczne jest duże, to jednak jest to narkotyk i to o znanym, udokumentowanym negatywnym wpływie na zdrowie jednostki i społecznie. W związku z tym nie wydaje mi się, aby regulacje ograniczające w pewnym zakresie dostępność do niego godziły w fundamenty wolności obywatelskich. Tylko tyle.
Ja w gruncie rzeczy wcale nie jestem za całkowitym zakazem sprzedaży narkotyków, nie przeszkadzałoby mi dopuszczenie marychy do legalnego obrotu. Nie przeszkadza mi też to, że sprzedaje się alkohol, ale wprowadzenie ograniczenia, jeśli może przynieść korzystne skutki, uważam za sensowne. Nie zamierzam prowadzić krucjaty. Masz swoje zdanie i dobrze, ale też odnoszę wrażenie, że to Ty radykalizujesz i stawiasz problem na ostrzu noża, twierdząc że brak możliwości sprzedaży w godzinach nocnych to ograniczanie swobód i zamach na demokrację ;)
Ostatnio edytowany: 2017-11-06 15:43:26

Thurgon
Thurgon - Superbojownik · 6 lat temu
:yoop
Nie, mnie - co już podkreślałem lata to miękkim kalafiorem. Po prostu nie widzę tutaj celu uświęcającego środki. Nie wierzę w skuteczność. Widzę tutaj udupienie sporej grupy ludzi prowadzącej takie przybytki. Sklepy nocne zdechną, bo sklepy nocne żyją ze sprzedaży alkoholu. Nie bułek. Szkoda mi tych ludzi - bo dla mnie to sztuka dla sztuki.

Nie rozumiem neyvowego "ponad 2 mln osób pijących alkohol ryzykownie lub szkodliwie" cały czas czekam na konkret. Na jakiś przykład z życia.

:Nevya opisz mi to na jakimś konkrecie. Weź hipotetycznego Mańka, Marylkę, Brajana. Nie wiem jak wygląda taka osoba. Nie wiem jak się ma trochę raka i trochę aids, nie wiem jak to jest być trochę w ciąży.

Qrwa, może ja nie jestem palaczem, tylko trochę palaczem, albo osobą palącą ryzykownie i szkodliwie?

Jeszcze raz :Yoop - nie wiem czy doczytałeś fragment o konstytucji. Wiesz o co chodzi mi tutaj z tą wolnością?

Chodzi mi o to, że to pewien rodzaj hipokryzji. Pewien rodzaj osobistego komfortu. "Jeżeli coś mi zwisa to niech robią". Hurr Durr Konstytucja!

Taaa? A gdzie kończy się w tym momencie tolerancja osób szafujących tak paragrafami? Wspominałem o cukrze, to może jeszcze wspomnimy o tłuszczu? O wszelkiej maści fastfoodach, lub prościej - o szitowym żarciu pod każdą postacią?
Skandynawia, która zawsze wyprzedza resztę Europy o 20 lat już rozważała ograniczenia w sprzedaży szitżarcia, takie dyskusje już się toczyły.
Naprawdę nie jest mi ani trochę ciężko sobie wyobrazić, że w pewnym momencie zgłosi się postulat ograniczenia sprzedaży kebabów. Choroby serca i otyłość kosztują budżet najwięcej. Szkodliwość jest sprawdzona, szkodliwość jest potwierdzona. Póki co jest informacyjna profilaktyka, a jak już dojdzie do przepisów?
Czy wtedy wszyscy zainteresowani tak ochoczo będą wspierać i podpierać się przepisem o umowie społecznej (którą można różnie definiować)? Czy może wielbiciele kebabów powiedzą dość?
Jedźmy zresztą dalej, i tak już dawno wkroczyliśmy na grząski grunt filozoficzny. Korzystanie z komputera i wady postawy + choroby wzroku. Bagatelizujemy problem i zrzucamy na karb rodziców i profilaktyki, czy wprowadzamy konkrety? 8 godzin internetu dziennie w wybranych porach. Tylko takie umowy będą mogli wprowadzać operatorzy. Wszystko ku ogólnemu dobru obywateli.
Dlatego to jest pieprzenie o szopenie. Umowa społeczna u największych idealistów ma swoją barierę. Najczęściej bariera przebiega tam, gdzie zabierają coś MNIE, a nie innym. Dlatego mnie takie rzeczy nie wzruszają. Jakoś zawsze staram się wejść w skórę osób, których dana rzecz dotyka, nawet jeżeli mi osobiście zwisa. Patrzymy na coś? Silmy się na obiektywizm chociaż.
Polonia w Stanach też nam wybiera władzę, bo kiedyś przyjedzie tu na cmentarz.

A zresztą, w ciągu ostatnich dwóch dni zostałem nazwany korwinistą, razemowcem, anarchistą i liberałem

Teraz wchodzi las z jeżu, cały na zielono i mówi wam, że to wszytko jest uj przy ogromie wszechświata, a nawet przy takiej swojskiej galaktyce trójkąta.

PS: Nevya. Daj mi jednak ten przykład. Głupi jestem; nie rozumiem. fakt - przez 6 stron wątku nie zrozumiałem kogo zaliczasz do swojej grupy
Ostatnio edytowany: 2017-11-06 17:45:48

--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa
Forum > Hyde Park V > Kolejny dobry pomysł, ten z kolei wspomoże "mety" :C
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj