czyli jak ponieść sukces odnosząc porażkę.
Przed chwilowa rozmowa w Onet Rano z ww Ryśkiem.
Dziennikarz: przecież Wy macie w sondażach lewie 10%, nie jesteście żadnym zagrożeniem dla PiS-u.
Ruchu: no tak, ale to i tak jest więcej niż mieliśmy przed wyborami i więcej niż kiedy nas w ogóle nie było,bo wtedy mieliśmy 0.

Nie ma co gadać - żelazna logika

PiS przy kolejnych wyborach nawet za wiele nie będzie musiał w kampanii robić, wystarczy jak pozwolą pajacom z opozycji brylować w mediach, i poparcie jeszcze im skoczy.

Kłamczuszek, przed wyborami mieli 11%

Wydupcyc Petru z roli lidera, wydupcyc z nazwy, posadzić kogoś innego z jajami i głową na karku i może zagłosuje.

Narazie to partia celebrycka.

W ramach krótkich dżołków, biograficzny:

"Ryszard Petru - lider ..."

Podobnie zresztą jak Żulik Lwowski

A mnie Rysia tak po ludzku szkoda. Chłop jest dobrym ekonomistą i pośrednio dzięki temu nie jest erudytą. Ktoś go namówił na politykę - pewnie Leszek B. - i nagle musiał zacząć się wypowiadać na tematy, o których nie ma pojęcia oraz używać obcego sobie języka. Do tego jest przeświadczony (chyba), że mu całkiem dobrze idzie. A mógł sobie być spokojnie doradcą - hajs podobny, stres 10x mniejszy. A i romansować można ile dusza zapragnie, na Maderę mógłby latać co niedziela.

:rots Mi nie szkoda. Inteligentni ludzi są świadomi swoich niedostatków i nie ryją się tam, gdzie sobie nie poradzą, a przynajmniej potrafią się wycofać kiedy są na spalonej pozycji. To co tym czasem wyczynia Petru, jest najnormalniej żałosne.

Zapowiadało się nieźle (partia), skończyło jak to u nas, szkoda że przez twórcę.

:jaremcio e tam Petru. To nie on jest tam najgorszy

I ten moment w którym uświadamiasz sobie, że taki Petru i tak jest bystrzejszy i normalniejszy niż cała wierchuszka Pisu razem wzięta. To dopiero boli

:ethordin Ale on mnie wkurza najbardziej, bo dałem się mu nabrać.

:jaremcio Petru to i tak tylko śmieszny drobiazg przy Shroederze

:ethordin Nie w tym rzecz. Jeśli zaczniemy robić porównania do gorszych, to wyjdzie nam że Rysio to jakiś święty, bo nie zagłodził milionów ludzi jak Stalin.

:jaremcio no nie, Stalin jest bezkonkurencyjny. Ale Petru w porównaniu do Joasi "precz z dyktaturą kobiet" Shoering-Wielgus to jest całkiem ogarnięty chłopak, któremu się czasem zdarzy przejęzyczenie

:jaremcio a co takiego wyczynia Petru i w czym Cię tak zawiódł ? Bo dupę sobie na weekend zabrał za granicę ? To jedyny człowiek, który próbował coś w Sejmie robić podczas gdy Schetyna siedziała i ładnie się uśmiechała.

A teraz poczytamy co ostatnio powiedział idiota zatrudniony na stanowisku wiceministra sprawiedliwości, idiotka zatrudniona na stanowisku ministra oświaty oraz idiota zatrudniony na stanowisku ministra kultury:








A tu mój faworyt Patryk Hatakumba Jaki:

Cały czas jesteśmy w podziemiu polski underground

:czary_mary skoro juz w suahili to

Hujambo?

Hakuna matata

:czary_mary bardzo dużo próbował zrobić. Powiedział, że w Polsce jest wprowadzany stan wojenny i trzeba z tym walczyć, po czym pojechał na wakacje bo już miał wykupione. Prawdziwy mąż stanu zdolny do poświeceń aby tylko ratować Polskę. No chyba, że akurat ma wykupione wczasy, wtedy wystawi swoich ludzi i wszystko gra. Niestety osoby, które kreują się na wybawicieli muszą czasami się poświęcić. Wystarczy popatrzeć co robili ludzie z Solidarności w latach 80-tych, jakoś nikt wtedy na wakacje nie wyjeżdżał, co najwyżej był internowany.

Pomijam fakt z kim i po co na te wakacje jechał. Aczkolwiek człowiek bystry raczej kupił by kochance bilet w innym samolocie i spotkał się na miejscu, w ostateczności nie brał miejsc koło siebie.

:czary_mary To znaczy co takiego zrobił, czy tam próbował zrobić Petru? Mam nadzieję że nie chodzi Ci tu o te "tysiąc poprawek" do projektu o SN, bo to była jakaś dziecinada w stylu Mikkego, a nie polityka.
Jak do tej pory główne osiągnięcia Ryśka to beznadziejne próby zbijania politycznego kapitału na obywatelskich happeningach (gdzie najczęściej stoi trzymając się za rączki ze Schetyną) i pokazywanie wszem i wobec jaka to .N jest antyPiSowska. Jego wizerunkowe wpadki,
(chociaż również żałosne, kiedy mowa o przywódcy i twarzy ugrupowania politycznego) są tu już niczym więcej jak kropką nad moim "nie".

:kombinator_83 :jaremcio w dobrze działającej firmie szef może wyjechać na dwa dni, pracownicy wiedzą co mają robić i na pewno nic złego się nie stanie.

Nie bardzo rozumiem co komu do tego z kim i po co Rychu sobie wyjechał. U mnie to on ma dodatkowego plusa za wyrwanie fajnej dupy na weekend. W dodatku oni oboje zdaje się rozwodzą z dotychczasowymi partnerami więc co kogo obchodzi co robią.

I przypomnę Wam, że Nowoczesna to 28 posłów (na 460) i ma siłę sprawczą adekwatną do ich ilości.

Faktycznie w latach 80-tych nikt sobie na wakacje na Maderę nie jeździł (bo po Polsce to i owszem) a to dlatego, że komuchy paszportów nie dawały a o wizy było tak samo łatwo jak o szynkę w poniedziałek.

Jak będziecie ulegać pisowskiej propagandzie "co to ten Rychu wyprawia", to pod światłym przywództwem naszego największego męża stanu, który na wakacje nigdy nie jeździ, niedługo znowu będziemy mieli wizy; nie tylko na Maderę, ale i do zasranej Bułgarii.

:czary_mary Pomijając już to że odpowiedziałeś ledwie na moją "kropkę nad nie", to akurat firmę której szef wyjeżdża na wakacje w trakcie kluczowych dla owej firmy wydarzeń*, można w każdy sposób, ale na pewno nie "sprawnie działającą".




*Kluczowych według samej Nowoczesnej. Dla mnie to był jedynie kolejny cyrk pod publiczkę.

:jaremcio "kluczowe wydarzenia" - nie rozśmieszaj mnie, faktycznie mogę się zgodzić, że to był zupełnie niepotrzebny cyrk; do tej pory nie rozumiem po co blokować pusty budynek i krzyczeć, że się pali

:czary_mary Przynajmniej ktoś rozpamiętuje, a przynajmniej co 15 pamięta o co chodziło