Tynf jak zwykle przeciwko. Mój Ty buntowniku ty...
W tym temacie nie oceniamy, załóż sobie inny - a tu zwyczajnie uszanuj poległych. Obojętnie czy przyczyny były słuszne, czy nie.
https://www.youtube.com/watch?v=obocyYMgiU8W tej kamienicy, w której syn mój razem ze mną żył,
drewniane schody, brudne ściany, kibla biel,
mieszkał przez ścianę jakiś podejrzany dla mnie typ,
no ale ja byłem w AK, a on w AL.
Na schodach mijaliśmy się, nie mówiąc sobie nic,
dopóki noża w brzuch nie wsadzi, wszystko gra,
choć wszystko nas dzieliło, łączył nienawistny fryc
no ale tamten był w AL, a ja w AK.
Spotkania nielegalne tam za ścianą raz po raz,
a ja nic na to nie poradzę, choć w łeb strzel,
bo przecież Niemców nie nasadzę na sowiecki zjazd,
nawet jeżeli ja w AK, a on w AL.
W tym czasie syn mój Józef znikał z domu dzień za dniem,
a od nieszczęścia strzegłem go, Bóg prawdę zna,
wtem widzę, stoi w drzwiach sąsiada z rozpalonym łbem,
choć tamten przecież był w AL, a ja w AK.
Zerżnąłem pasem syna, miał już 17 lat,
najlepszy wiek, żeby najgłupszy wybrać cel,
"Chcesz walczyć, walcz, ale jak Polak, nie jak kat,
przecież Twój ojciec jest w AK, a on w AL"...
Syn spojrzał na mnie i powiada że chce Niemca bić
i że Polaka powołanie dobrze zna,
a w czyim spełni je imieniu, nie robi mu nic,
że był w AL, więc może też być i w AK...
A czas się zbliżał, każdy czuł że już tam ziemia drży
i okna mieszkań cięły świat jak okna cel,
Tamci do lasu szli, a na ulice szliśmy my,
bo my w AK, a oni byli wszak w AL.
No i się stało, co się stało, co się miało stać.
I syn mój zginął, ciężko rzec, pierwszego dnia,
nie trzeba było mi chłopaka do powstania brać,
no ale nie był już w AL, już był w AK...
Ktoś powie: "nie on jeden"- tak, lecz dla mnie właśnie on!
Nieszczęścia jakoś sprawiedliwiej Boże dziel,
Byleby żył, za wcześnie Twój oglądał Panie tron,
byleby żył, niechby już sobie był w AL...