Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Poranne zamotanie XII

25 385  
12   7  
Kliknij i zobacz więcej!Witajcie śpioszki. Czas tydzień zacząć. Pięć dni pracy przed Tobą. Życie jest piękne. Najgorsze, że w piątek znów zacznie się ten wstrętny weekend...

W czasach mocno zamierzchłych pojechaliśmy na szkolną wycieczkę w góry. W górach działaliśmy twardo i spać chodzili nad ranem, chociaż, czy wielu korzystało z płynów wspomagających - nie wiem, niby liceum, ale jakoś mniej modne to u nas było. W każdym razie budzę towarzystwo, a kolega siada na łóżku i zaczyna się dowiadywać, czy kupiłem bilety do Czorsztyna. Zbaraniałem - siedzi chłopisko na łóżku, patrzy przytomnie, mówi składnie i upiera się przy biletach do Czorsztyna, o których pojęcia nie mam, a sam Czorsztyn jest po drugiej stronie mapy i w ogóle nie mieliśmy tam jechać. Mówił (śpiąc z otwartymi oczami) tak składnie i przekonywująco, że zacząłem się zastanawiać, czy ja faktycznie jakichś biletów do Czorsztyna kupić nie miałem.
Szydziłem sobie potem z niego do woli, niebiosa zemściły się na mnie.
Powrót z wycieczki był po północy, rano matula budzi mnie, że niby czas do szkoły, a ja pytam, gdzie są pierścienie. Matula opad szczęki, ale kiedy objaśniłem, ze chodzi o białe pierścienie, które stały się statkami, wezwała ojca na konsultację. Jednak co facet, to facet, ojciec spojrzał, posłuchał i - chociaż nie tolerował wagarowania - powiedział:
- Zostaw go, niech śpi.
Do dzisiaj nie wiem, o jakie pierścienie mi chodziło.

by Saszko @

* * * * *

To, co mam zamiar opisać, zdarzyło się pewnej zimy. Byłam wtedy nastawiona na budzenie o 4:00 nad ranem, żeby od 5:00 odrobić lekcje, itp., itd. Tej nocy było jednak inaczej. Otworzyłam oczy. Z kuchni dochodziło światło. Odkryłam kołdrę, podniosłam się do góry i wstaję. Szykuję ubrania i rzeczy do łazienki, która była zaraz przy moim pokoju i nagle podchodzi mama:
- Co ty robisz?
- Wstaję już, przecież muszę się umyć i wyszykować do szkoły, nie?
Okazało się, iż było zaledwie kilka minut po północy. Przewrażliwienie na punkcie wczesnego wstawania wygrało ze mną, kompletnie zwariowałam.

Inna historia należy do mojego brata. W domu mamy jeden komputer i toczyły się o niego zażarte bitwy. Dlatego też ustaliliśmy zasadę "zajmowania", czyli dotykania go i oznajmiania, że jest "zajęty" (najlepsze, że zasada w późniejszym czasie przyjęła się i do pilotów od telewizora, i do wszystkiego innego, a naraz można było zająć tylko jedną rzecz). Na tym punkcie byliśmy przewrażliwieni. Wstawało się o 5:00 nad ranem, wypisywało mazakiem kartkę z datą i tradycyjnym "Komputer zajęty!", następnie kładło się ją na klawiaturze oraz wchodziło się do łazienki (nie można zająć dwóch rzeczy naraz). Potem jadło się śniadanie, oczywiście przed monitorem. Jednak któregoś dnia nie poszło tak pięknie. Po cichu wchodzę do pokoju brata, szykuję kartkę, a tu hałas. Odwracam się, a tu on, dźwigający się do góry z pozycji, w której leżał na brzuchu, okryty na plecach kołdrą, do góry unosi ostrzegawczo palec wskazujący i mówi: "Komputer zajęty!". Co prawda miał zamknięte oczy, ale przeraziłam się nie na żarty. Dopiero po chwili, gdy spytałam:
- Marcin?
Okazało się, że on dalej śpi w najlepsze. Cóż, zbyt duża ekscytacja tym złodziejem czasu.


by Ekscentryczka @

* * * * *

Cóż ja osobiście znany jestem w rodzinie z tego, że często po nocach rozmawiam z bratem, a później nic z tych rozmów nie pamiętam. Jednak mój kolega przebił wszystkie moje wybryki.
W nocy się obudził bo wezwała go natura. Poszedł więc do ubikacji i zaczął czynić swoją powinność. Jednak głowa mu ciążyła, więc złapał się umywalki i położył na niej głowę. Rano go znaleźli w tej samej pozycji.

by Reverant

* * * * *

Historia znana mi z opowieści:
Kuzyn, mając lat ok. 12 (obecnie 22), mieszkał z siostrą i mamą w jednym domu z babcią i dziadkiem. Dom był piętrowy, u góry spał zawsze kuzyn z mamą i siostrą, a dziadkowie na parterze. Jedyny telewizor w domu był na dole, więc kuzyn chcąc coś obejrzeć w nocy w telewizji postanowił spać z dziadkiem, wyganiając babcię na górę. W środku nocy, już długo po filmie, wstał z lóżka, złapał kołdrę w rękę i ciągnąc ją za sobą wszedł na piętro, stanął przed łóżkiem, gdzie w trójkę spały kobiety:
- Mama!
- Co się stało? Co tu robisz?
- Kiedy ubierzemy choinkę? Bo mikołaj nie przyjdzie!
Pełnego wyrazu historii doda fakt, że była połowa lipca, a kuzyn niczego rano nie pamiętał.

by don Kamillo di P. @

* * * * *

Pewnej nocy coś mnie obudziło. Myślałam, że może kotka znowu zaczęła swoje bardzopóźnonocne tudzież badzowczesnoporanne harce. Ale nie. Okazało się, że mój Ślubny do mnie mówi w sennym amoku. Oto jaka rozmowa między nami się wywiązała:
[Ś]lubny: To z kogo się teraz ponabijamy?
[J]a: (po chwili zastanowienia) Hmmm... Może ze mnie?
[Ś]: Ale tak do samej góry?
[J]: A dlaczego nie do połowy?
[Ś]: A co robimy z Mrównikiem?
[J]: ??? (że niby z kim)
[Ś]: Zostawiamy go tak?
[J]: To znaczy jak?
[Ś]: No będzie się tak toczył? Z tym motorem? (tu przeżyłam szok, bo mój Ślubny jako motocyklista nigdy nie powiedziałby "motor")
[J]: A co mu się stało?
[Ś]: (ze zniecierpliwieniem w głosie) Nie wiem chyba. Wszyscy już pojechali.
Po czym odwrócił się do mnie plecami chyba z zamiarem zaśnięcia.
Jednak po niecałej minucie usiadł na łóżku i zaczął się drapać w stopę. Mając nadzieję na kolejną interesującą rozmowę zapytałam co robi. Nie zawiodłam się.
[Ś]: Układam rzekę a potem będę wyciągał malucha z rzeki.
[J]: Co robisz??
[Ś]: No układam rzekę.
[J]: Jaką rzekę?
[Ś]: Oj, nie wiem o co chodzi.

by Ania_trs

* * * * *

Siostra pracowała kiedyś w kiosku ruchu .Około godziny 6 rano pojawia się [k]obieta.
[K]- Bilet do paznokci i zmywacz do autobusów.

by Wonka0

* * * * *

Kiedy miałam kilka lat nie potrafiłam zasnąć bez szklanki wody obok łóżka. Rytuałem stało się moje nocne człapanie do toalety. Pewnej niezapomnianej nocy wstałam (jak zwykle) pozbyć się nadmiaru płynów z pęcherza. Wstałam, wyszłam z pokoju, otworzyłam drzwi od łazienki (tak mi się przynajmniej wydawało) i zapaliłam światło. Właśnie miałam sobie ulżyć lecz przeszkodziła mi w tym moja zaspana mama. Oto nasz dialog:
Mama: Dziecko! co ty tu robisz o 3 w nocy?!
ja: No siusiu mi się chciało.
Mama: No ale dlaczego na klatce schodowej?!
ja: No bo tu bliżej.

by Modaxx @

* * * * *

Rzecz się przydarzyła kilka dni temu, podczas sesji. Przez kilka dni przygotowywaliśmy się do ustnego egzaminu z łaciny. Kobieta wymyśliła sobie, że przeegzaminuje kilka grup w jeden dzień, żeby mieć już święty spokój, więc nakazała przyjść pierwszej grupie (czyt. mojej) na godzinę 7,00 (RANO).
Po dłuższym wkuwaniu słówek (do ok 2 w nocy) położyłam się spać. Nagle słyszę dzwonek mojej komórki - patrzę na zegarek - 6:45. Odbieram zaspanym głosem i słyszę:
- Anka, pod którą salą wy jesteście?
-Yyyy... Co?
- No, pod którą salą czekacie na egzamin?
-Jaki kurna egzamin? I kto mówi??
- Marcin mówi. Egzamin z łaciny. Gdzie do cholery jesteście? Mówiliście że przyjedziecie wcześniej! Za piętnaście minut zaczyna się egzamin, a wy sobie ze mnie jaja robicie! Gdzie jesteście? - kolega z histerią w głosie prawie na mnie krzyczy, a w mojej głowie zaczynają wreszcie budzić się szare komórki
- Marcin. Jakby ci to powiedzieć. Dzisiaj jest czwartek, a egzamin jest w PIĄTEK! Jutro, do cholery! Jutro!
Usłyszałam tylko:
- O ku**a. - i sygnał oznajmiający koniec rozmowy.

by Aneczkasz87 @

* * * * *

Moj tatuś - bardzo zabawne stworzonko od początku mojego żywota robił sobie ze mnie jaja. Pewnego niedzielnego (!!!) poranka wparował do mnie o 6 rano i zaczął wrzeszczeć przeraźliwie, że mam wstawać bo spóźnię się na autobus do szkoły. Zrywam się z lóżka wyjmuje z szafy ciuchy, a po chwili:
- Tato, ale ja autobusem do szkoły nie dojeżdżam.

Od: Marta P. @

* * * * *

Może nie poranne zamotanie, ale wieczorne.
Siedzimy z kumplem u mnie, postanowiliśmy obejrzeć film. Wypadło na dwuodcinkową biografie Hitlera (tytułu nie pamiętam). Minęło dziesięć minut filmu i kumpel zaczął okropnie chrapać. Jako, że na jego chrapanie nie ma rady - po prostu podgłośniłem i oglądałem dalej. Film trwał dobre 3 godziny, nawet mnie wciągnął.
Jedna z ostatnich scen, 10 minut do końca, kumpel przestał chrapać, otworzył oczy i powiedział:
- Dobry film musi być, bo się ciekawie zapowiada. Obudź mnie jakbym przysnął, bo zależy mi żeby go obejrzeć.

by Smootas

Masz jakąś zabawną historyjkę o ciężkim poranku? Jeśli tak - to klikaj tu i ślij do mnie. W jako temat wpisz poranek!

Uwaga! Znaczek @ widnieje przy nickach osób, które jeszcze nie mają konta na tej najlepszej stronie na świecie!

Oglądany: 25385x | Komentarzy: 7 | Okejek: 12 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało