Dzisiaj m.in. o tym ile zarabia 80% Polaków, dlaczego służba zdrowia w Polsce jest lepsza od amerykańskiej, po czym poznać idealnego faceta oraz co o wymyślnych wczasach mówił Jan Himilsbach.
Dość już złego naopowiadałem, a przecież nie tylko złe rzeczy panują w naszym kraju w sferze gastronomii. Dziś opowiem o plusach tej pracy, o zasadach na kuchni i wszystkim co dobre.
Każdy, kto widział Mona Lisę na żywo, przyzna, że jak na wielkie dzieło światowego malarstwa, sama w sobie jest raczej niewielka. Czego nie można powiedzieć o kolejkach turystów ustawiających się, by ją zobaczyć.
#1.
Są różne teorie dotyczące uśmiechu Mona Lisy. Jedna z nich twierdzi, że słynny tajemniczy uśmiech to oznaka przyjemności, o co zadbać miał sam da Vinci. Ale nie, nie w taki sposób, jak sądzicie. Zamiast tego wynajął sześciu muzyków grających na żywo. Aktorzy czytali poezję, a po pomieszczeniu przechadzał się biały kot.
#2.
Malując Mona Lisę, da Vinci nałożył ponad trzydzieści warstw farby - niektóre cieńsze niż grubość ludzkiego włosa. Ofiarą techniki padły m.in. brwi sportretowanej kobiety. Naniesione przy pomocy szczególnie małych ilości farby, jako pierwsze wyblakły i zniknęły. Analiza obrazu wykonana w 2007 roku potwierdziła, że oryginalnie brwi Giocondy były bardzo wyraźne.
#3.
Oryginalna Mona Lisa znajduje się w Luwrze, jednak druga - bliźniaczo podobna - eksponowana jest w madryckim muzeum Prado. To prawdopodobnie dzieło jednego z uczniów Leonarda. Połączenie obu obrazów tworzy interesujący efekt 3D - można powiedzieć, że to pierwszy w historii malarstwa trójwymiarowy obraz - a warto przypomnieć, że dzieło powstało na samym początku XVI wieku.
#4.
W 1911 roku Mona Lisę skradziono. Jednym z podejrzanych o dokonanie kradzieży był Pablo Picasso. Jednak prawdziwym winowajcą - choć działającym pośrednio - był pewien doskonały argentyński fałszerz, który zlecił kradzież po to, by… w czasie kiedy obraz był poszukiwany sprzedać 6 podróbek udających oryginał. Plan się powiódł, a fałszerz nie stanął przed sądem. Technicznie rzecz biorąc, w samą kradzież nie był bowiem zaangażowany.
#5.
Stuprocentowej pewności odnośnie do tego, kim była Mona Lisa, być może nie zyskamy nigdy. Najbardziej popularna teoria mówi, że wizerunek z obrazu należy do Lisy Gherardini, żony jednego z florenckich kupców. Niedawno pojawił się też inny, dość zaskakujący pomysł. Według niego, w rysach kobiety ukryta jest męska twarz - należąca do Giana Giacomo Caprottiego, jednego z najbardziej zaufanych uczniów Leonarda.
#6.
„Mona Lisa z wąsikiem”, choć wygląda na dzieło zgryźliwego wandala, to w rzeczywistości prawdziwe dzieło prawdziwego artysty - Marcela Duchampa. Pod spodem dopisano „L.H.O.O.Q.”, co brzmi jak pewne francuskie określenie, które na polski należałoby przetłumaczyć jako coś w stylu „dobra dupa”. Cóż, w obu wersjach Mona Lisa wydaje się równie „atrakcyjna”.
#7.
Mona Lisa jako prawdopodobnie najsłynniejsze dzieło malarskie świata, budzi zróżnicowane emocje. Jedni - jak Napoleon - mieli ją na ścianie sypialni. Inni - jak Hitler - próbowali ją ukraść. Jeszcze inni - jak pewien boliwijski turysta w 1956 roku - próbowali ją zniszczyć. Kolejni wreszcie - i to dość powszechny wariant - zajęli się odtwarzaniem Mona Lisy w różnych wersjach. Do najbardziej nietypowych należą „Mona Lisa z 50 wieloboków” oraz „Mona Lisa na toście”.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą