The Economist to znany na całym świecie tygodnik kojarzony raczej z poważną prasą biznesowo-polityczną. Redakcja na swoim profilu fejsbukowym zamieściła wiadomość, którą niedawno otrzymała, nadając jej tytuł "listu tygodnia". Nobliwa starsza para prosiła o pomoc w rozwiązaniu pewnej dręczącej ich kwestii, o którą wstydzili się pytać Googla.
Drogi Panie,
Jesteśmy włosko-holenderską parą, oboje mamy znaczne doświadczenie w międzynarodowym seksie, ale odkąd przeczytaliśmy w waszym numerze artykuły o pornografii, nie możemy przestać zastanawiać się co oznacza "milf".
Najwyraźniej jest to termin najczęściej wyszukiwany na stronach pornograficznych w Holandii i we Włoszech, ale kompletnie nie mamy pojęcia do czego on się odnosi albo na czym polega ta czynność.
Czy moglibyście nas oświecić... Nigdy nie jest za późno, aby nauczyć się czegoś nowego i dającego przyjemność... I jesteśmy za starzy, aby czuć się ignorantami w tych sprawach.
Tak czy inaczej nie chcieliśmy szukać tego terminu w Google, aby nie być zalewanymi głupimi i niepotrzebnymi wiadomościami o porno do końca naszych dni.
Z góry jesteśmy wdzięczni za pomoc i uwagę
Z poważaniem
Czytelnikom JM nie trzeba przedstawiać definicji tego terminu, ubolewamy nad faktem, że redaktorzy The Economist nie udostępnili publicznie swojej odpowiedzi, bo mogłaby być ciekawa.
W każdym razie to kliknięcie w
ten link tak przerażało parę.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą