Pewnej nocy Robert Kiraly usłyszał głośny hałas na swoim ogrodzie. Gdy wyszedł na zewnątrz, ujrzał niedźwiedzia, któremu głowa utknęła w kanie na mleko. Wygłodniały zwierzak myśląc, że znajdzie tam mleko, włożył do niej swój wielki łeb. Niestety już go nie wyciągnął i wystraszony zaczął na ślepo miotać się po ogrodzie.
Robertowi udało się przywiązać kanę sznurem do drzewa i wezwać weterynarza. Po uśpieniu niedźwiedzia udało się przeciąć metalową kanę, nie uszkadzając przy tym niezapowiedzianego gościa.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą