Szukaj Pokaż menu

10 dziwacznych japońskich gadżetów

159 889  
1006   43  
Każdy z nas lubi pobawić się gadżetami, a im dziwniejszy bajer, tym lepsza zabawa. Jednak kiedy kreatywność w tworzeniu zabawek zaczyna łączyć się z nietypową perwersją lub z innym, równie trudnym do zrozumienia przez Europejczyka zjawiskiem, to musimy mieć do czynienia z produktem made in Japan. Oto kilka ciekawszych:

#1. Tuttuki Bako Finger Game Box

Kolekcja osobliwych wynalazków

116 804  
735   24  
Dziś m.in. o tym, jak pomóc kobiecie przy porodzie i wybudzić ze snu największego śpiocha. Na koniec dowiemy się zaś, jak skutecznie "zneutralizować" złodzieja samochodów. Oj, będzie gorąco!  

#1. Elektromechaniczny odstraszacz nastolatków

Rodzynki (z) wykładowców - SGH Warszawa

55 930  
247   7  
Kliknij i zobacz więcej!Z wizytą w Szkole Głównej Handlowej nie byliśmy już dobre 3 lata (swoją drogą, to aż się nadziwić nie mogę, że już tyle czasu rodzynki są a nawet więcej). Zapraszam więc na rozwiązania zagadek związanych z politycznymi powodami odwoływania wykładów, odwracaniu macierzy przez polityków czy rodzajach dowodów w matematyce.

Makroekonomia, prof. G.:
- Popatrzcie państwo, załóżmy, że złamałem nogę, idę do lekarza, on mi ją składa, prawda, i za to wszystko dostaje pieniądze, prawda... Ale pojawiają się komplikacje, idę znowu... Teraz uciął mi lewą nogę, prawda. Proszę państwa, szycie tej lewej nogi po prostu ogromnie zwiększa produkt krajowy brutto, i tak dalej, i tak dalej, prawda...
Na sali śmiech, a prof. mówi dalej:
- Teraz udało mi się, umarłem, prawda, moja żona wyprawia przyjęcie, prawda... Rozumiecie państwo, zamawia różne smakołyki, awokado, takie tam, ludzie przyszli, przyjeżdżają z całej okolicy żeby się najeść za darmo, wiadomo... i tak dalej... I to się wszystko liczy do PKB, prawda. Im większa katastrofa, tym wyższe PKB.

Projektowanie systemów informatycznych:
Tego dnia uczelnię wizytował akurat Słońce Peru.
Profesor, już troszkę starszy człowiek, przychodzi spóźniony na wykład 10 minut - rzecz dość niespotykana. Po wejściu do sali mówi:
- Proszę państwa, niewiele zabrakło, a dzisiejszy wykład nie odbyłby się z przyczyn politycznych.
Konsternacja.
- Młody człowiek na portierni tak się zasłuchał w wystąpienie premiera, że musiałem poczekać, aż raczy mi wydać klucz do sali i mikrofon.

Projektowanie systemów informatycznych:
Jedna z wielu dygresji profesora:
- Moi dwaj obecni doktoranci, kilka lat temu, po obronieniu prac magisterskich, dali mi prezencie taką dużą, kilkulitrową butelkę wódki. Obiecałem im wtedy, że otworzę ją, jak obronią doktoraty...
Po chwili kontynuuje:
- Ale na to chyba jeszcze trochę poczekam, bo póki co mgr X bardziej niż robieniem doktoratu zajęty jest robieniem dzieci...

Algebra, dr K.:
- Wiecie państwo, na ówczesnym esgiepisie miałem zajęcia ze studentami wydziału handlu zagranicznego. Kiedyś poprosiłem jednego ze studentów, żeby odwrócił macierz, a on się spytał, na którą stronę...
Po chwili dodaje:
- A potem tacy ludzie szli do rządu i było jak było.

Algebra, dr K.:
- Proszę państwa, ja na moich studiach miałem 4 z algebry, 5 z analizy i 3 z rachunku prawdopodobieństwa. A czego dzisiaj uczę najczęściej? Rachunku, żeby się go wreszcie nauczyć.

Polityka gospodarcza, dr P.:
Swoim zwyczajem doktor rozpoczyna zdanie, po czym podaje mikrofon jednemu ze studentów, żeby je dokończył:
- Sytuacja, w której nie istnieją zabezpieczenia dla sektora bankowego to jak seks bez...
Zmieszany student, na którego padło dokończenie myśli doktora:
- Dżentelmeni nie rozmawiają o takich rzeczach.
Dr:
- Brawo! Tak jest! Dżentelmeni je robią!

AGRD, mgr Sz.:
Opowiadając o programie, którego używa się na tych zajęciach, palnął:
- Dokumentacja jest w formie "fuck you".
(po chwili okazało się, że miał na myśli FAQ)

Analiza matematyczna, mgr P.:
- W matematyce istnieją różne rodzaje dowodów. Są dowody formalne, są szkice dowodów, a to co ja teraz państwu przedstawię to będzie tzw. dowód przez machanie rękami.

Statystyka, prof. Sz.:
W trakcie kolokwium końcowego:
- Zgodnie z najnowszym rozporządzeniem rektora z chęcią wylegitymowałbym państwa, bo widzę sporo nowych twarzy, ale co tam. Dzień dobry, nazywam się Zdzisław Gondol, a to jest egzamin z rachunkowości.

* * * * *

Na przyszły tydzień nie mam wyraźnego kandydata na odcinek rodzynków. Więc jeśli tylko uda się Wam podesłać więcej niż 10 dobrych rodzynków – to Wasza uczelnia na 100% pojawi się na głównej.

I na koniec o pewnym paradoksie z gatunku religijno-science-fiction.

Polityka gospodarcza, dr P.:
O państwie opiekuńczym:
- Pod tym względem ojciec Rydzyk stoi po jasnej stronie mocy, chociaż jest ubrany jak Darth Vader.

247
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Kolekcja osobliwych wynalazków
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Miejska demolka ostatniego kowboja Ameryki
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Anegdoty z marszałkiem Piłsudskim w roli głównej
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Zrozumiane po latach VI
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą